anders-bohlen.pl.tl
  2018 listopad
 

25 listopada 2018


Thomas Anders : "Nie boję się porażki"

W cztery oczy:
Thomas Anders o swojej miłości do muzyki, jego drugim przyczółku i jego czasie z Dieterem Bohlenem




Tworzysz bardzo dobrą muzykę od ponad 35 lat.
Nadal jesteś głodny i ciekawy nowych rzeczy po tak długim czasie?

Thomas Anders: Myślę, że to także dlatego, że kocham swoją pracę i to moja pasja.
Co więcej: jeśli przez 35 lat tworzyłbym muzykę bez powodzenia, być może pragnienie trochę by mi zaginęło.

Ale tak nie jest. Jestem szczęśliwy i wdzięczny, że odniosłem sukces i zrobiłem karierę.
Generalnie jestem osobą kreatywną i lubię to wypróbowywać, nie tylko w muzyce.

Gdybyś nie odniósł sukcesu, spróbowałbyś czegoś innego?
Czy artystyczne roszczenie, które sobie postawiłeś jest na pierwszym planie?


Thomas Anders: Ujmijmy to tak: Kiedy zaczniesz coś nowego, nie musisz obawiać się porażki, ale nie zaczniesz niczego, jeśli od początku nie uwierzysz w sukces.
Jeśli mam pasję do czegoś, co od początku jest jasne, ale nie mam publiczności, to robię to prywatnie i tylko dla siebie
Sukces jest odbiciem uznania.
Wszyscy tego chcemy. Każdy chce otrzymać uznanie i szacunek, i wszyscy chcą być kochani.
Dlatego też ja chcę, aby to, co robię, odniosło sukces.
Ale nie ma na to żadnej gwarancji.

Przeczytałem twoją biografię i dowiedziałem się, że zaczynałeś od muzyki pop.
Później robiłeś więcej muzyki pop. Teraz wróciłeś do Schlagerów z nową płytą.
Czy trafiłeś w swoją tajemniczą miłość?


Thomas Anders: Nie, muzyka jest moją miłością.
Wtedy nie ma znaczenia, czy śpiewam Schlager, czy Pop. To muzyka mnie uszczęśliwia.
Ale jeśli, tak jak ja, śpiewałbyłś po angielsku przez 35 lat, to miałbyś do czynienia z niemieckimi piosenkami na nowy sposób.

Na przykład podkreślanie słowa niemieckiego brzmi zupełnie inaczej niż po angielsku.

Dzięki niemieckiej muzyce odkryłem zupełnie inny stosunek do naszego języka.

W tej chwili jestem bardzo szczęśliwy.
Dlatego nie chcę powiedzieć, że Schlager jest moją tajemniczą miłością.
Jestem po prostu szczęśliwy i pełen werwy, że znowu śpiewam po niemiecku.

W tej chwili robisz prawdziwą równowagę.
W niedalekiej przyszłości będziesz grać z Modern Talking Band w Moskwie, Kanadzie, a następnie w Polsce i Izraelu.

Następnie udasz się na tournee po Niemczech z niemieckimi piosenkami.

Thomas Anders: Nie czuję się w ten sposób. Ale w zasadzie to nie ma znaczenia.
Dla mnie różnica nie jest tak duża.

Piosenka Modern Talking z tekstem w języku niemieckim również byłaby popularna, jeśli chcesz dążyć do kategoryzacji.

Niewiele się dzieje.
To wszystko muzyka - muzyka, którą lubię i lubię śpiewać.


Kiedy będziesz promował swoją nową płytę w Niemczech, czy zaśpiewasz również utwory Modern Talking?

Thomas Anders: Tak, oczywiście. Właśnie tego chcą ludzie.
W Modern Talking odniosłem wielki sukces przez te wszystkie lata.

Oczywiście, muszę i chcę włączyć te piosenki do mojego programu trasy.

Nie skończyłem jeszcze tracklisty, piosenki nie zostały jeszcze sfinalizowane.

To jest moja praca, którą - oprócz występów telewizyjnych, wywiadów i zagranicznych programów - "muszę spełnić" do końca grudnia.

Do tego czasu program musi się utrzymać. 
Jest to także szczególna cecha moich koncertów: śpiewam międzynarodowe hity Modern Talking
i mam nadzieję, że dotrę do ludzi z moimi niemieckimi piosenkami.
Bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że publiczność także
.

Dzięki Modern Talking miałeś niebotyczny sukces - także powrót.
Ale było też kilka dysharmonii.
Czy raczej patrzysz wstecz ze smutkiem lub radością na czas w Modern Talking?

Thomas Anders: Ze smutkiem w żadnym wypadku nie patrzę wstecz, raczej z wdzięcznością, że mogłem mieć ten światowy sukces.
To nie jest takie oczywiste - i nie wydaje mi się, że dotarłem na końcu.

Jestem także wdzięczny, że wciąż tu jestem.
Oczywiście w mojej karierze były wzloty i upadki.
Każdy artysta ma ruchy falowe, na przykład Madonna - nie chcąc się z nią porównywać (śmiech).

Zawsze jest taki czas, kiedy nie jesteś już na pierwszym miejscu.




Śledzisz, co robi dawny kolega - Dieter Bohlen?

Thomas Anders: Bardzo mało. Nie dlatego, że nie chcę tego oglądać, ale dlatego, że ta forma rozrywki telewizyjnej mnie nie interesuje.

Ale ty też brałeś udział w castingu, prawda?

Thomas Anders: Tak, zgadza się, ponieważ przekonał mnie pomysł X Factor,
a muzykalność jest w centrum uwagi.
I często nie czuję się tak z innymi występami castingowymi.
Nie lubię patrzeć na to w wolnym czasie.


Dzięki moderacji "Nie wiedziałbyś tego", masz teraz drugą ostoję. Czy już sam się sprawdziłeś?

Thomas Anders: Tak, robię to raz w roku. Chodzę regularnie do lekarza (śmiech).

Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się, że twoje imię zostało zbadane (śmiech)?

Thomas Anders: Jeszcze nie.

Jak dowiedzieć się, skąd pochodzi nazwisko? Myślę, że to trudne.

Thomas Anders: Z jednej strony dotyczy to języka niemieckiego i rozwoju, az drugiej strony można zobaczyć wiele na temat tak zwanej mapy dystrybucji.
W którym regionie występuje silna kumulacja nazwiska lub jak nazwisko jest rozpowszechniane w Niemczech.

 
Interesujące jest również to, jak i kiedy powstały nazwiska. W średniowieczu ludzie mieli tylko nazwy.
Kiedy wsie były małe, nie było problemu. W wiosce był Johannes i Klaus. Ale gdy wsie powiększyły się i nagle kilka osób miało to samo imię, należało dokonać rozróżnienia i było tam załączone drugie imię. Jeśli ojciec Johna, np. Michael nazywał się Johann nazywał się "Michael John". Tak sobie pomagali. Wraz ze wzrostem liczby ludności ludzie otrzymywali nazwiska. Pierwszą rzeczą, na którą spojrzeliśmy, było to, jaką okupację ścigał człowiek - były to pierwsze nazwiska: Müller, Schmied, stał się Schmidtem. Zorganizowano również zawody. Mieliśmy kiedyś kobietę w programie "Schickedans". Chciała wiedzieć skąd pochodzi jej imię. Po prostu: twoi przodkowie na dworze odstawili porządny taniec. Więc byłeś nauczycielem tańca. Możesz przywyknąć do tej nauki.

Jak dostałeś się do moderowania tego programu?

Thomas Anders: Jestem zasadniczo otwarty na wszystko, co mnie interesuje.
Nie należy się blokować i nie bać się zmian.
Oryginalnym pomysłem ZDF było to, że przyszedłem jako znaczący gość do programu.
Następnie okazało się, że w tym czasie nie było żadnego prezentera.
Firma produkcyjna i ZDF przyszły do mnie z propozycją moderatora.
Pokaz pilotażowy został nakręcony.

Tuż przed Bożym Narodzeniem w ubiegłym roku ZDF nagrał 5 odcinków.

Obecnie trwa pierwszy sezon, a są szanse na więcej.

Piąty odcinek będzie miał miejsce w ZDF 9 grudnia.

Czy planujesz w przyszłości kontynuować moderację?

Thomas Anders: Musisz sprawdzić, co się dzieje, co mnie interesuje i czy mam czas.
Moim głównym celem jest i pozostaje muzyka.
Często mam chęci, ale często po prostu nie mam cza
su.

To pokazuje, że masz na to zapotrzebowanie.

Thomas Anders: Narzekanie na wysokim poziomie (śmiech).

Czy masz muzyczne wzory do naśladowania?

Thomas Anders: Inspiruje mnie to. Barbra Streisand ma rację. To jest bardzo wysoki poziom.
Podoba mi się ich forma rozrywki.
Tak jest w moim programie.
Nie mam dziesięciu tancerzy na boku i nie skaczę przez oponę ogniową, ale biorę ludzi w emocjonalną podróż.
Lubię mówić do ludzi ze sceny.
I na przykład, lubię wyjaśniać tytuły - nie każdy tytuł, "Cheri Cheri Lady"
Nie muszę tłumaczyć (śmiech) - ale niektóre tytuły wymagają pewnego rodzaju aranżacji lub wyjaśnienia,
które przeniosły mnie do piosenki
by czuć i rozumieć je poprawnie.


Należy pan do grupy wiekowej 39 plus.
Czy dla pana to juz schyłek kariery czy podąża pan śladami Rolling Stones?


Thomas Anders: Należało by powiedzieć, że jeśli ono mając siedemdziesiąt kilka lat, stoją na scenie to i ja mogę.
To zależy jednak, również od stanu zdrowia.
Zasadniczo jednak kariera zbliża się ku końcowi. Chciałbym sobie oszczędziś sytuacji, w której publiczność mi współczuje.
To jest upokarzające.


To sztuka, aby złapać odpowiedni czas na wyjście.

Thomas Anders: Racja. I dlatego nie mogę w ogóle powiedzieć, kiedy moja kariera się skończy.
Nie wiem, w jakim stanie będę za 20 lat. Są 80-latkowie, którzy są w dobrej formie.
Oczywiście są starzy, ale są jaśni umysłem, nadal mogą się dobrze poruszać i nadal mają charyzmę.

Ale są też inni, oni mają 60 lat i są chorzy.
Dla mnie mam nadzieję na pierwszą opcję (śmiech).

Dlaczego nazywasz się Thomas Anders? Jak wymyśliłeś to imię?

Thomas Anders: Bo Bernd Weidung nie pasował wtedy wytwórni płytowej.
Mój producent powiedział, że Bernd Weidung to trudne do zapamiętania.
I to była prawda. Kiedy przyszedłem od nowego roku szkolnego jako dziecko i otrzymałem nowych nauczycieli,
zawsze prosili mnie dwa razy o moje nazwisko.

A kiedy nazwisko artysty zostało wymienione w radiu przed lub po utworze, Bernd Weidung stał się Thomasem Andersem.

Czy jesteś bardziej Bernd Weidung czy Thomas Anders?

Thomas Anders: Jestem człowiekiem. Bernd Weidung to ta sama osoba co Thomas Anders.
Nie mogę założyć maskę i powiedzieć "Dzisiaj jestem Bernd Weidung, nie mów do mnie".

Dla publiczności jestem Thomas Anders, dla urzędu podatkowego jestem Bernd Weidung (śmiech).

Zrobiłeś światową karierę. Jak wciąż możesz pozostać tak blisko ziemi?

Thomas Anders: Czysty komfort (śmiech). Wszystko inne jest strasznie męczące.
Pytanie, jak wyobrażasz sobie kogoś, kto ma za sobą wspaniałą karierę? Jak powinien żyć?


Wyobraź sobie gwiazdę w kokonie żywą i odległą.
Nie robisz takiego wrażenia.
Są po prostu bardzo przyziemne i normalne.

Thomas Anders: To też ja. Codziennie rano idę do łazienki jak wszyscy, jeśli mam ból zęba, nie chcę iść do dentysty, ale idę.
Cóż, mam pracę, która sprawiła, że jestem publicznie i mogę mieć kasę większą niż inne osoby.

Ale znam wielu ludzi, którzy mają o wiele więcej pieniędzy ode mnie.
Zawsze jestem zaskoczony wyobraźnią ludzi, którzy wyobrażają sobie moje życie.

Przeprowadziliśmy już wiele wywiadów ze znanymi osobistościami.
I nierzadko mieliśmy inne doświadczenia ...

Thomas Anders: Czasami zadaję sobie pytanie, dlaczego tak jest, ponieważ jesteś znany?
Często miałem wrażenie, że ma to wiele wspólnego z niepewnością.
W mojej branży jest wielu ludzi, którzy nie czują się dobrze i bezpiecznie z tym, co robią.
Nie mogę tego zrozumieć. Po prostu czuję się bombowo.

źródło: www.pfalz-echo.de/ich-habe-keine-angst-vorm-scheitern/


15 listopada 2018

THOMAS ANDERS feat. FLORIAN SILBEREISEN
7 remixów piosenki "Sie sagte doch sie liebt mich"
Dostępne od 23 listopada 2018




Absolutnie wyjątkowy: remiks projektu "De Lancaster" autorstwa George'a Fischera i Thomasa Lackmanna.
Ale także DJ Fosco i Franz Rapid, którzy wykonali świetną robotę ...:

Zaskakujący duet roku - "Sie sagte doch sie liebt mich" autorstwa THOMASA ANDERSA i FLORIANA SILBEREISENA
- to także jeden z hitów roku.

W tym samym czasie Florian Silbereisen może również spodziewać się swojego solowego debiutu na Oficjalnych listach niemieckich (One Artist).

Piosenka nie tylko zdobywa listy przebojów sprzedażowych i radiowych, ale także jest odtwarzana w dyskotekach.
Ze względu na niemal przytłaczające zapotrzebowanie, Thomas Anders i Florian Silbereisen wydadzą maxi cd
z siedmioma wersjami remixowymi w najbliższy piątek (23.11.2018).

Absolutnie wyjątkowy: remiks projektu "De Lancaster" autorstwa George'a Fischera i Thomasa Lackmanna.
Jako "De Lancaster" mężczyźni wywołali sensację na Oficjalnych niemieckich listach przebojów:
płyta "Alle Macht den Träumen" zajęła od razu 14. miejsce i awansowała na pozycję 13 w drugim tygodniu sprzedaży.

Ale także inne miksy DJ Fosco i Franza Rapida nie są złymi produktami ...

Georg Fischer po prostu napisał na swojej stronie na Facebooku:
"Nawet gdy rok dobiega już końca, jest to dla mnie osobista HIT THE YEAR:
Thomas Anders feat.
Florian Silbereisen - "Sie sagte doch sie liebt mich".
Jesteśmy dumni z tego, że DE LANCASTER, wraz z DJ FOSCO i FRANZ RAPID, mogą wnieść swój wkład w remiks dla tego wielkiego przeboju.
Dostępny od 23.11. SPECIAL REMIX EDITION z naszymi miksami!

źródło:
smago.de/schlager/thomas-anders-feat-florian-silbereisen-7-track-maxi-cd-sie-sagte-doch-sie-liebt-mich-ab-23-11-2018-digital-erhaeltlich/




15 listopada 2018

14 listopada Dieter i Carina uczestniczyli w corocznych targach świątecznych
"Gut Aiderbichl" w Henndorf w Austrii.




źródło facebook


15 listopada 2018

ZAŚPIEWAJĄ W WARSZAWIE !

1 grudnia wieczorem w stolicy odbędzie się
wyjątkowy koncert gwiazd muzyki disco.
Wystąpią Samantha Fox i Thomas Anders !




Jego znakiem rozpoznawczym były długie czarne włosy,
białe skarpetki frotte i czarne mokasyny.
Urodził się jako Bernd Weidung, jednak w wieku 17 lat przybrał artystyczny,
łatwiejszy do wymówienia pseudonim Thomas Anders.
Jako nastolatek śpiewał na festynach.
Wszystko się zmienilo, kiedy poznał kompozytora Dietera Bohlena.
Przepustką do slawy był utwór "You're My Heart, You're My Soul".
Połowa lat 80-tych XX wieku należała do nich !
Kolejne utwory "Cheri, Cheri Lady", "Brother Louie", "Geronimos Cadillac"
i "Sexy Sexy Lover" ugruntowały pozycję zespołu.
Fani zachwycali się scenicznym wizerunkiem obu panów,
jak i brzmieniem głosu Thomasa.
Mimo ogromnej liczby sprzedanych płyt i fanów na całym swiecie,
w 1987 roku drogi zawodowe Thomasa i Dietera rozeszły się.
Podobno postarała się o to zaborcza żona ciemnowłosego wokalisty.
Od tamtej pory Thomas (który po latach rozwiódł się z Norą), występuje solo.
On też jako pierwszy zaśpiewa solo w Warszawie.
Na Torwarze przypomni swoje największe przeboje.
...

Uwaga błąd !
Utwór "Sexy Sexy Lover" powstał w roku 1999, a nie w latach 80-tych !

źródło Tele Tydzień


 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 27 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja