- (po niemiecku) Więc... Marzena z gazety "Lublin Extra" i TV z Legnicy.
Pierwsze pytanie: gdzie leży sekret, że muzyka lat 80-tych (dziennikarka faktycznie mówi: "lat trzydziestych")
nadal jest aktualna do dzisiaj?
TA - muszę zajrzeć do kieszeni (śmiech), ale nie wiem, nie mogę powiedzieć gdzie leży tajemnica tej muzyki.
Albo ludzie lubią nadal tą muzykę, ale nie potrafię tego wytłumaczyć, dlaczego piosenki są tak popularne.
Sądzę, że ludzie dobrze się czują przy tej muzyce, ale dlaczego tak jest, tego nie wiem.
- Przygotował Pan specjalny plan występu dla nas na dziś wieczór?
TA - No tak mam nadzieję. Wyszukałem świetne piosenki, które ludzie lubią, do tego parę hitów, co jest jasne.
A także małą niespodziankę, którą podejrzałem...Ale cieszę się na show.
- Proszę następne pytanie!
TA - dziękuję. (po polsku)
- Kto ma pytania? No, pytajcie!
TA - Cześć.
- Witam, piszę artykuły do jednej gazety o aktywnych ojcach.
Tak. Chciałabym Pana zapytać, co Pan czuł, gdy Pana żona powiedziała Panu, że jest w ciąży? Co Pan czuł?
TA - to był kawał czasu temu. Będąc szczerym 16 lat temu.
- Tak 16 lat temu.
TA - Byłem, możemy powiedzieć, że w pewien sposób byłem uszczęśliwiony, ale z drugiej strony byłem niepewny,
ponieważ nie wiedziałem, co nastąpi.
Ponieważ to jest całkowicie, jak sądzę, bardzo normalne i bardzo ludzkie.
Ponieważ masz takie uczucie przy pierwszym dziecku, drugie to już inna historia.
Ale gdy masz pierwsze dziecko, to jest tak jakby nastąpił nowy świat.
- Czy Pan pomagał swojej żonie, gdy wróciła do domu?
TA - O tak! Zrobiłem sobie przerwę na 3 miesiące i wie Pani, dziś mogę powiedzieć, że wielu młodych rodziców ("pierwszorazowców"), to co robią źle, może nie co robią źle, tylko w czym leży problem, to gdy jesteś dorosłym, nawykłeś robić plan na każdy dzień.
Masz swoją pracę. Wstajesz, idziesz do pracy, albo pracujesz w domu, idziesz na lunch i pracujesz.
Masz randki, chodzisz na sport albo umawiasz się z przyjaciółmi, cokolwiek.
Ale od samego początku z małym dzieckiem nie ma żadnego planowania, ponieważ to dziecko układa twój plan.
To jest coś, co musisz naprawdę... To zmienią twoje życie dramatycznie, powiedziałbym, ale przyzwyczajasz się.
- Czy jest Pan dumny (błędnie wypowiada) że swojego syna?
TA - przepraszam?
- Czy jest Pan dumny (błędnie)?
- Dumny (pada podpowiedź po niemiecku)
TA - O, tak! Każdy powinien być dumny ze swoich dzieci. Tak, on jest dobrym chłopcem.
Dwa dni temu. Dwa dni temu? Tak. Tak, dwa dni temu, wziął udział w pierwszym występie telewizyjnym na żywo w Niemczech.
I dobrze mu poszło. Byłem bardzo dumny.
- Mam wiele pytań.
Nie wiem (śmiech)
- Przepraszam!
- (niemiecki) Mam pytanie! Jaka jest polską publiczność? (błędny zaimek)
TA - Polska publiczność?
- Polską publiczność (po polsku)
TA - Tak, jakiego rodzaju jest polską publiczność?
- Jaka jest...
TA - Jak inne publiczności. Ludzie?
- Tak ludzie.
TA -Ludzie są radośni, z poczuciem humoru, z uśmiechem, z emocjami.
Nie ma już większej różnicy między narodami, wszystkimi ludźmi na całym świecie.
Jakieś 15 lat temu, tak. Ale teraz przy środkach jak internet, YouTube, że wszystko można obserwować.
Mam wrażenie, że wszyscy ludzie w pop kulturze są bardziej podobni. Ludzie pokazują w YouTube jak się bawią w Europie,
jak Azjaci, południowi Amerykanie,w Południowej Afryce. Wszystko jest bardziej podobne.
- Jest Pan z żoną od 17 lat razem...
TA - Nie, 21, jestem żonaty 17 lat.
- 21? Wow!
TA - ale rzeczywiście, to jest bezpieczna strona ...
- Czy ma Pan przepis jak być szczęśliwym w małżeństwie?
TA - mogę odpowiedzieć bardzo krótko: nie, nie mam przepisu.
- Ale z praktyki.
TA - tak, myślę, że partnerstwo jest bardzo ważne. Pozwól swojemu partnerowi być takim, jakim jest.
Nie naciskaj go, by był bardziej i bardziej takim, jakim chciałbyś go mieć.
Gdyż zakochujesz się w tej osobie z powodu jej charakteru, z powodu jej uśmiechu, z powodu jej wyglądu,
z powodu czegokolwiek. Myślę, że jest całkowitym błędem próbować zmieniać partnera, robić go bardziej na swoją podobiznę.
Ponieważ to jest bardziej atrakcyjne, gdy dwójka ludzi ma różne poglądy, różne charaktery, czym pasują do siebie.
- Czy pasujecie do siebie w tej koncepcji?
TA - O tak, tak.
- Jak Pan spędza wolny czas?
TA - gotuję, wie Pani.
- Gotuje Pan?
TA - Tak, właśnie wydałem książkę kucharską w Niemczech. 3 tygodnie temu.
- "Modern Cooking" (podpowiada ktoś inny)
TA - tak i wczoraj wieczorem mój syn zaczął wakacje, ja gotowałem danie dla rodziny,
siedzieliśmy razem, rozmawialiśmy ze sobą, spędziliśmy wspaniale czas. Dziś jestem tutaj, a jutro ...
Jestem na wyjeździe 3 dni, bo mam jutro i w poniedziałek show do nagrania w telewizji w Niemczech.
Jestem z powrotem w poniedziałek wieczorem. Zobaczymy się w poniedziałek wieczorem i wtedy,
muszę powiedzieć, ponieważ podróżuje tyle, nasz wspólny czas jest bardziej intensywny.
Może to jest różnica w porównaniu z innymi parami, ale kochamy to.
- Dziękuję bardzo (po polsku)
- Czy zna Pan polskie dania?
TA - żurek.
- Próbował Pan czegoś?
TA - Wie Pani, żurek jest bardzo polski, powiedziałbym. Potem mamy ... hm... Jak to nazywacie? Pierogi?
- Pierogi (chór).
TA - mam je również w książce, mówimy o mojej książce kucharskiej, ale tak, próbowałem.
Tłumaczyła Małgorzata Tyliństa-Góral
link do video www.facebook.com/ThomasAndersFanClubPolska/videos/1580488395323227/
4 listopada 2017
Prawdziwy fenomen: Kobleńczyk Thomas Anders (54) jest dziś w Niemczech raczej postrzegany na marginesie,
przeciwnie za granicą, szczególnie w krajach wschodnich jest legendą.
Ponad 125 milionów jego nagrań (większość jako część Modern Talking),
doprowadziło do tytułu profesora w Kijowie oraz na Kreml - rekordzista - tak często dotąd żaden z muzyków jeszcze tam nie występował. A teraz chce podbić nasze kuchnie swoją książką kucharską "Modern Cooking"
Sonntag-Express: przez wiele lat rozmawialiśmy z Panem o Pana muzyce - teraz chodzi o gotowanie.
Czy Later & Co. muszą czuć się zagrożeni?
Thomas Anders: oczywiście nie mogę zagrozić największym narodowym kuchniom,
a muzyka nadal pozostaje dla mnie na pierwszym miejscu. Gotowanie jest moją drugą pasją. Jest moją Yogą.
Yoga może mnie znudzić, gotowanie nie.
Co jest w Pana książce innego niż u Pana kolegów kucharzy?
Zacząłem gotowanie po tym jak przyszła moda na mikrofalówkę. Przy zakupie mojej pierwszej mikrofalówki myślałem,
że ułatwi ona moje życie codzienne. Ale niestety nie. Raczej zawsze parzyłem sobie język i nigdy nie miałem wielkiego przeżycia smaku. Więc zacząłem gotować prawidłowo. Gdy jestem pewny przepisu, zmieniam go.
Tak więc powstaje coś nowego ze starego. A nowe zebrane zostały w Modern Cooking.
Przez żołądek do serca. Przekonał Pan swoją żonę przepisem
Udało mi się to z chanterelles, tagliatelle oraz cabanossi. Trochę gry na pianinie też przy tym było (śmieje się).
Siedzenie na przeciwko siebie, rozmawianie, coś zjeść - to prowadzi każdego do innych myśli.
Polubi się nawzajem, zajmuje się więcej sobą. To jest dobry początek.
Czy daje Pan też żonie wolną rękę?
Oczywiście Claudia też gotuje, ale nie sprawia jej to dużej przyjemności. Wolałaby raczej podstawowy rynek kuchni.
Dlatego nakrywa całą miłością stół.
Jakiej muzyki słucha Pan przy jedzeniu? Tylko Thomasa Andersa czy Modern Talking?
Mojej własnej muzyki słucham tylko w samochodzie, gdy muszę się nauczyć tekstów. Przeciwnie leci w tle muzyka salonowa.
Tylko nie wtedy, gdy jest tego za dużo dla mojej żony i żąda: "Ale teraz nadszedł czas. Wyłącz to wyrozumiale."
W Niemczech ledwo rzuca się Pan w oczy, natomiast na świecie jest Pan wielką gwiazdą.
Właśnie teraz w Rosji sprzedał Pan jeden album milion razy, który w Niemczech ledwo został zauważony.
Dlaczego tak jest?
Zgadza się. Na wschodzie jestem postrzegany prawie jak bohater narodowy.
Anons brzmi to: "Powitajmy legendarnego Thomasa Andersa". Legenda! Wcale nie chcę nią być!
Zapewne dzieje się tak dlatego, że daliśmy ludziom w czasach przełomu wiele muzyką. Tymczasem wszystko rozchodzi się po świecie. Pod koniec miesiąca jestem w Skandynawii, następnie w Polsce, a w 2018 zaczyna się tournee po Ameryce Południowej.
Zawsze będzie się Pan kojarzył z Modern Talking - czy nie jest to denerwujące?
Żyję z Modern Talking. Nigdy nie mogę tego odrzucić. Te piosenki nadal zamykają fajne programy, są dopingowane.
Gdy byłem w Modern Talking, znały mnie setki milionów ludzi na całym świecie.
125 milionów sprzedanych płyt oznacza minimum 100 milionów zobaczyło moją twarz.
Poza tym Modern Talking wpływa również dziś na obroty, sprzedajemy 250 tysięcy albumów rocznie.
Jaką rolę odgrywa Dieter Bohlen w Pana życiu dzisiaj?
Gdy faktycznie mamy kontakt, chodzi tylko o iluzje. Ale to jest całkiem proste - nie ma już zobowiązań czy tym podobnych.
Interesy reguluje adwokat.
Jest możliwe jeszcze "Modern Talking"- Comeback?
Nie. Myślę, że my możemy tylko stracić, ponieważ publiczność ma zbyt wyidealizowane wyobrażenie
na temat naszego comebacku, czego w ogóle nie moglibyśmy spełnić.
Jak radzi sobie Pan na prowincji Koblenckiej?
Potrzebuję punktu wycofania. Jest dla mnie relaksujące i wyzwalające pójść do supermarketu, znaleźć myjnię, kupić zioła w moim ulubionym sklepie. Gdy w Berlinie, Londynie czy gdziekolwiek jest impreza, na której muszę być, wsiadam w samolot.
Pana syn, Alexander, ma 15 lat - dokładnie tyle, ile Pan miał, gdy podpisał Pan pierwszy kontrakt płytowy.
Chciałby Pan dla niego takiego samego życia?
Nie. Wtedy musiałem posiadać szerokie ramiona i grubą skórę. Dla niego byłoby to trudne.
Co mnie denerwuje to zawsze jestem pytany o Dietera Bohlena, prawdopodobnie jego denerwuje to,
że jest porównywany ze mną. Ale on w każdym razie nie spędza życia w muzycznym temacie.
Mam przeczucie, że on jest w drodze ze swoją twórczością.
Jak Pan był w drodze?
Mieszkałem na wsi, w miejscowości ze 120 mieszkańcami i marzyłem o tym, aby raz nagrać płytę.
Zaśpiewałbym nawet książkę telefoniczną, aby pójść dalej.
Odkąd Pana znamy, jawi się Pan specjalistą prostoty życia ...
Zgadza się. Mogę powiedzieć w połowie 50-tki: "Miałam udane życie". Na status dziecka szczęścia musiałem ciężko zapracować.
To nie miało nic wspólnego z wykresami, pieniędzmi czy szczęściem. To wychodzi ze środka, że czuje się dobrze, że stoję ze sobą. Również czasami gdy nie idzie tak dobrze: kończy się, daje pokorę i wiem: następnego dnia wszystko będzie znowu lepiej.
Zdjęcie nr 1
Podpis pod zdjęciem: gotowanie dla Thomasa Andersa jest częstym relaksem.