MENU |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
17 styczeń 2018
Anders "Volle Kanne" ("Pełny Garnek")
Tłumaczenie rozmowy z Thomasem w programie Volle Kenne
z dnia 12 grudnia 2017 roku
(tłumaczyła Małgorzata Tylińska-Góral)
część 3 z 3

- Podbój w pełni. Nowicjusz może dobrze przygotować dania, kiedy wie jak.
- Nie, nie zgadzam się. Jest pewna pani, która przecież to wszystko gotuje, ale to już inna historia.
- Wiedziałem, że musi być inaczej! Zamówiłem risotto i ...
... ale wy nie gotujecie razem ?
- Nie, ale ...
- Gdy pomaga się sobie wzajemnie w kuchni, a ja w "Pełnym Garnku" dowiedziałem się, że wspólne gotowanie lepsze od seksu.
- Naprawdę ?
- Tak, tak. Potem z tego wychodzi danie i nie musimy się martwić jedzeniem.
- Tak więc, nie muszę gotować.
- Tak (śmiech)
- Jednak można tu zauważyć, że zawsze są jakieś tajemnice.
Są też kuchenne stereotypy, że w domu musi gotować pani domu.
- Te czasy minęły.
- Dzięki Bogu te czasy minęły i teraz Claudia zajmuje się stołem i nakryciem, a ja przygotowuję posiłek.
- Jak ktoś tak długo gotuje, nie musi zasiadać do stołu, może po prostu jeść bezpośrednio z rondla.
- To jest to co rzeczywiście często się robi, gdy nie ma gości.
Zazwyczaj spotykacie się wokół kuchennej wyspy, a ty w środku i nie masz szans usiąść
- Czy ta pasja do gotowania nie bierze się z drugiej ojczyzny? Takim poczuciem stylu życia hiszpańskiego,
to jedzenie, wspólnota i inne aspekty życia inne niż w Niemczech?
- Nie, gotowałem znacznie wcześniej niż faktycznie zamieszkałem na Ibizie. Sądzę, że gotowanie ma raczej coś wspólnego z kreatywnością. Każde danie może być wraz wykończeniem jak reguła, jak książka kucharska.
Mogą być to normalne dania niemieckie, ale też jakieś wpływy czy smaki, jakie chcielibyśmy wnieść do typowych dań niemieckich.
I tak to po prostu sprawia przyjemność. Jak się wydaje, to jest przyjemność, radość.
- Czy w samolocie jest co zjeść? Ty większość czasu spędzadz w samolotach, w podróży.
Czytałem, że w ostatnim roku byłeś w podróży 25 dni.
- To dość dużo. Gdy jest się przyzwyczajonym do śniadania, nawet w pierwszej klasie dostajesz trochę ...
- Tak.
- Tego się nie da z niczym porównać. Choć dobra wola jest, ale ...
- Chętnie wyjeżdżasz czy może jesteś taką osobą: jeszcze jedna godzina do odchaczenia podczas lotu do Rosji i wejść na scenę?
- To jest utrudnienie dla mnie.
Z jednej strony podróż przebiega typowo, wracam do domu jak najszybciej i dwa dni później znowu wyjeżdżam,
ale chcę być znów w domu po 24h, gdy to tylko możliwe.
Z drugiej strony chcę odpocząć, gdy spędzam w samolocie 12 godzin, co lubię.
- Twoja żona nie jest obok?
- Nie, nie. Sam.
- Sam podróżujesz?
- Sam. Gdy mam jakiś egzotyczny kierunek, wtedy podróżujemy chętnie razem, ale nie ma srnsu, gdy latam głównie po Europie.
Rano wprowadzam się, następnego ranka wyjeżdżam, więc tu nie ma żadnej przyjemności.
- Lot z Wietnamu. Jak występ na grillu. Przeżyłeś trochę turbulencji, tak?
- Tak. Przeżyłem międzylądowanie, przeżyłem piorun.
- Musisz się wtedy bać...
- Nie, nie boję się. To wychodzi z emocji. Gdy jestem po pracy, zmęczony i się trzęsie. Ok, gdy się normalnie trzęsie.
Wtedy przyjaźnie zagaduję stewardesę, aby dowiedzieć się czegoś o locie. Wiesz, potrzebujesz zabić czas.
Ale piorun to nie jest przeżycie, które chciałbym powtórzyć.
- Co się stało? Co to było?
- Uderzenie w maszynę. Można sobie wyobrazić iskry. Iskry, które eksplodują, a nie rozbijają się,
ale musisz sobie wyobrazić, stało się całkowicie śnieżnie jasno i znowu wszystko normalnie. Wstrząsy i huk i maszyna leci dalej.
- Powiedziałeś: cholera, miałem zawał.
- To powiedziałem później.
- Więc uświadomiłeś sobie, co stało?
- Nie, to było rzeczywiste. Byłem w szoku. Wszyscy byli wtedy spokojni. Usłyszałem tylko z tyłu, jak matka mówi do dzieci:
załóżcie natychmiast kamizelki ratunkowe! To jest strasznie komiczne.
- Następne 8 godzin ta rodzina siedziała w kamizelkach ratunkowych.
- To było tuż przed lądowaniem.
- Bywało, że podczas lotów do Rosji pojawiały się płomienie przy lądowaniu. Należy się upewnić, że są oba silniki sprawne.
- Nie, to nie tak. Była praktyka, również wszystkich muzyków, że na 1000% nigdy nie jada się tego, co nie spełnia oczekiwań.
Ale istnieją statystyki, że latamy z liniami, które wypadają jako najbezpieczniejsze na świecie. Okazuje się, że to Aeroflot.
- Ach tak?
- Nie można tego odrzucić. To są niezłe linie.
- No to muszą być niezłe loty.
Jedenaście razy występowałeś na Kremlu. Tak często rzadko zdarza się muzykom czy jakiemuś innemu jeszcze Niemcowi.
- Żadnemu międzynarodowemu artyście to się nie zdarzyło.
- Żadnemu?
- Żadnemu. Wystąpić na Kremlu.
- Putin musi być wielkim fanem skoro zaprosił. Czy jak do tego doszło?
- Putin wcale się nie pokazał.
- To był trochę program artystyczny?
- Nie, to było dla rozwoju kultury. Nie wiem, jak to się rozwinęło i czy Thomas Anders jest wielką historią w Rosji
i czy Kreml wynikł przez przypadek pojawienia się tam, ale być może mam tam jakiś swoich fanów.
Prawdziwy przypadek. Nie narobiłem wstydu, tak przynajmniej sądzę.
- Prezentujesz stare hity Modern Talking?
- Tak, tak. Jasne. Od wtedy po dziś winienem śpiewać wszystkie przeboje topowe wraz z innymi artystami,
którzy również występują w programie.
- Co mnie interesuje. Nagrałeś przebój lat 80-tych: "What Is Love", który stał się przebojem w Rosji,
w pozostałych wszystkich wschodnich krajach poza Polską. Na MTV i na innych kanałach muzycznych leciał bez przerwy.
Całe wideoklip w kółko. Był bardzo muzyczny. Wssysał wszystkich. Jaki był cel?
- Tak, więc muszę powiedzieć, że były pewne obawy, tzn. dokładnie Rosjanie są bardzo złaknieni melodii. To się od razu w Rosji wyczuwa bardzo mocno. Potrzebują bardzo melodii i chętnie nucą.
- Znasz trochę rosyjski?
- Tylko kilka słów. Nie potrafię powiedzieć całego zdania, ale m.in.:
drużba to przyjaźń, dalias znaczy szanowni państwo...
- przyjaźń jest również. ..
- Na zdarowie, znaczy na zdrowie.
- To jest dobre na wódkę, najważniejsze.
- Tak, na zdarowie
- Na zdarowie, wohl! Ale to nie był rosyjski, to był automat.
XXX
- "Pełny Garnek", śniadanie z Thomasem Andersem.
Znaczące pytanie. Ostatnio nie rozmawialiśmy o Dietrze Bohlenie. Jak to jest?
- Ostatnio odezwał się, to było latem. Przysłał SMS i to wszystko.

- Nie macie już kontaktu?
- No Modern Talking jest nadal w tle. Nadal wychodzą płyty CD, ładowania w internecie.
Ciągle chodzi o to, że obaj mamy prawo wybaczać i to są zawodowe kontakty i to jest super.
- Czasami podczas spotkania na jakichś eventach są jakieś krótkie pogaduchy?
- Jasne, co najmniej.
- Czy czasami oznacza to, że może znów...
- Nie! Ulubione teksty gazet.
- A więc ponownie zejście jest możliwe? Czy z twojego punktu widzenia nie jest to możliwe w tym momencie czy nigdy?
- Tak. Nigdy nie powiedziałbym tego. Nie widzę tego wcale. Próbowałem już to wyjaśnić. Jak powinno to ponowne zejście ...
Kto chciałby ponownego zejścia dla nas? Fani. Fani mają fantazję, a spełnić tą fantazję jest niemożliwe.
Z jednej strony uważa się, że powinienem pisać podobnie do tej muzyki, z drugiej fani uważają, że się zestarzała.
Co mam z tym zrobić?
- Nie wszystko złoto, co się świeci.
- Tak, muszę...
- No ale musisz sam ze sobą być w zgodzie
XXX
- Teraz po niemiecku.
- Mam zawroty głowy, gdy uświadamiam sobie wszystko, co dokonałem. Nie jestem już taki ...
- Obecny?
- Nie, nie tak.
- Wszystkie złote płyty idą teraz do kuchni. Każdego dnia siedzisz przy gotowaniu po angielsku na dodatek.
- Tak!!! Ale po angielsku wierzę głęboko w młodość, złote głowy.
Myślę jak wyglądało wręczanie nagród, to jak nadanie odpowiedniego kierunku dalszego życia. Teraz mieszkają tam marionetki.
- Długo podejmowałeś decyzję nagrania po niemiecku?
- Tak, to był proces czteroletni. Nie podjąłem tej decyzji w jedną noc, żeby rano po przebudzeniu stwierdzić,
że muszę teraz zrobić coś po niemiecku. To był rzeczywiście bardzo długi proces wykluwania się niemieckiej płyty.
- Co powiedziały firmy fonograficzne? Dużo słychać cię w stacjach, robisz programy zagraniczne.
To musi być trudne. Kupują niemiecką płytę, np. w Rosji?
- Tak, ale kupują stacje TV, ładują z internetu, to jest łatwiejsze.
- Ale po niemiecku nie zrozumieją.
- Tak, ale gdy chodzi o moje angielskie płyty. Czy ich ojczystym językiem jest angielski?
To też był dobry język dla nich. Ważne jest, że fan jest zadowolony, że wyszedł mój najnowszy album.
- Co twój 15-letni syn sądzi o twoich nagraniach? Czy przez te lata zmienił coś?
- No tak.
- Czy nigdy nie słuchał ojca w ogóle?
- Nie, nie. To jest źle powiedziane. Byłbym w szoku, gdybym wrócił do domu i usłyszał moje nagranie: Sternregen.
To by była bomba. Tak nagle się nie zmienia. Byłoby jeszcze za wcześnie.
- Zajmuje się również muzyką? Jest choć trochę zainteresowany? Śpiewa czy gra na fortepianie?
- Tak. Na lekcje gry na fortepianie. Grał również na kontrabasie, ale nie jest dość dobry w muzyce, zajmuje się chętnie mediami.
To jest coś ...
- Zawsze może to zmienić.
- Tak, zgadza się. Jest tym zainteresowany, ale nie wiem, którędy pójdzie jego droga. Zobaczymy. Ma dopiero 15 lat.
- Powiedziałeś również, że jest w internacie. Właściwie dlaczego? Bo nie ma ciebie często w domu i nie masz czasu?
- Nie, nie o to chodzi. To nie ma nic z tym wspólnego. Moja przyjaciółka uświadomiła mi to wyraźnie,
że w najgorszym przypadku dla nas, gdy będzie miał 13 lat, będzie musiał sobie powiedzieć: mój ojciec to Thomas Anders.
Musimy więc jako rodzice, dać temu człowiekowi wychowanie, wykształcenie, które pozwoli mu być świadomym siebie
i niezależnym na tyle, ile jest to możliwe w Koblencji, ponieważ ...
- Ponieważ jest synem Thomasa Andersa.
- Obojętne dokąd by się nie udał, on jest od Thomasa Andersa. W internacie jest całkowicie obojętna kwestia.
Ponieważ muzyka którą robię jest oparta na osobowości i sądzę, że to nie wpływa dobrze na niego.
Zastanawiał się, co mu wypada, a czego nie. W związku z tym tak to zostało rozwiązane.
- Przyjeżdża czasami do domu?
- Tak, oczywiście. Dzwoni. Byłoby źle, gdyby nie przyjechał na weekend do domu. Kwestia jest inna.
Powiem to wyraźnie: co my rodzice możemy zrobić naszym dzieciom, aby otrzymały od nas więcej miłości, a na drogę wychowania. Potem po 18-tce, już jako dorosły człowiek musi pójść dalej samodzielnie, również jako syn Thomasa Andersa.
- Jesteś bardziej wymagający czy twoja żona?
- Zależy od sytuacji. Tak!
- Chciałbym to sobie wyobrazić, jak wołasz: ty i kumple wynocha z pokoju!
- Tak bym nie powiedział. Mówię: ...
- Czy byłbyś może tak miły, proszę...
- Nie, nie. Powiedziałbym: mój synu! Pokój! Daję ci 5 minut. Jeśli po tym czasie nie będzie opróżniony,
obaj będziemy mieli problemy. Zrozumiałeś?
To działa. Zazwyczaj.
- zazwyczaj ...
- (śmiech)
- Gdy byłeś dzieckiem i miałeś 15 lat, byłeś świadom, że twoja droga ...
- Wiedziałem. Mieszkałem z mamą, gdy już wiedziałem, co chcę robić. Chciałem tylko śpiewać,
wyłącznie robić muzykę i śpiewać, śpiewać i śpiewać. Mając 6 lat miałem za sobą swój pierwszy występ, więc bardzo szybko.
To było dla mnie jasne. Dzisiaj, gdy o tym myślę, to było straszne. Nie miałem planu B. Musi być taki plan.
- Tak funkcjonowałeś.
- Tak.
- Co chciałbyś teraz powiedzieć dzieciom i młodzieży, która dziś rano ogląda nasz program i być może chce zostać supergwiazdą
albo wygrać jakiś show? Czy trudniej jest dzisiaj to osiągnąć?
Czy wewnętrzny pęd należy pielęgnować czy może uświadomić sobie, że sława nie ma nic wspólnego ze śpiewaniem?
- Sława to żadna konieczność. Więc gdy ktoś chce być tylko sławny, musi sobie od razu uświadomić jak traumatycznie żyje.
Potrzeba o wiele więcej niż tylko dobry głos. Potrzeba prezencji scenicznej, czy też to, co posiadali wielcy artyści. Jeśli tego nie masz, nigdy nie będziesz w stanie zrobić wielkiej kariery.
Dla mnie jako 9-cio latek miałem okazję wystąpić wraz z orkiestrą dla 1500 ludzi.
To nie były kwalifikacje z najwyższej półki, ale miałem olśnienie, że muszę dalej zacząć się rozwijać i sądzę,
że nie miało nic wspólnego z jakimś castingiem czy konkursem.
- Czy dzisiaj po milionach sprzedanych płyt na całym świecie, po tylu koncertach, masz nadal tremę tuż przed wejściem na scenę?
Może to się tobie zdarzać?
- Nie. Nie mam tego. Nie mam pojęcia, czy to dobrze czy nie, ale mam tyle przyjemności, że wchodzę na scenę,
że nie mam już żadnej tremy.
- Czujesz się absolutnie pewny?
- Czuję się absolutnie pewny. Powiedziałem już mojemu managerowi, że w życiu stoimy na widoku, na scenie dla ludzi, aby zrobićprogram w danym występie.
- Tak musi to wyglądać.
/MUZYKA/
- My nie mamy jeszcze choinki. Czy ty masz już może choinkę?
- Nie, jeszcze nie.
- Czy zawsze masz taką samą?
- Czy zawsze mam taką samą?
- Drzewko. W lesie czy ścięte?
- Nie. Raz chciałem zobaczyć i dowiedziałem się, że musi być całkiem świeże. Potem ktoś by dostarczył.
- Najlepsza jest ta, która już nie jest taka świeża.
- Drzewko?
- No trochę podsuszone.
- Nie, te tanie tak. Co chcę powiedzieć jest straszne.
Ok. Pewnego ranka zostało zamówione całkiem świeże, by wytrwało następne 3 tygodnie w super stanie.
Gdy drzewko zostało ustawione, trochę posprzątaliśmy wokół. Wszystko ok.
Moja żona mówi: chcę mój drogi jakaś sałatkę, przekąski.
Potem wracamy, a tam cały sufit jest pełen muszek, chrząszczy, pająków...
- Chcę się płakać.
- Nie miałem pojęcia co z tym miliardem robactwa zrobić. Stałem tylko z odkurzaczem i ściągałem. Bzzzz....
Sufit był w fatalnym stanie. Choinka musiała wyjechać.
- To brzmi jak kupa dobrego mięsa...
Jak wyglądają święta w tym roku? Wracasz domu?
- Tak, wracam rano z Moskwy, 24-tego. Spotkania z przyjaciółmi ...
- Z wieloma prezentami z Moskwy?
- Tak, jakieś małe. Kawior czy coś takiego.
- Jest dobry na weekend, a w Święta Bożego Narodzenia musi być coś specjalnego na stole.
- No tak. Podwójna degustacja.
- Gotujesz gęś, kaczkę czy coś innego na święta?
- Nie wiem jeszcze, ponieważ to nie będzie duże gotowanie. Nie biędzie mnie przecież w domu przed dwunastą.
- Nie musisz być osobiście. Żona może zrobić zakupy, wszystko przygotować.
- Ale to ja jestem kucharzem w domu. Ja przecież muszę gotować.
Ale przygotowanieb jednego dnia z książki pójdzie szybko. Muszę powiedzieć.
- Święta muszą być trochę wcześniej przygotowywane.
- Tak, ładnych parę dni wcześniej.
- Zbliża się Święty Mikołaj. Musimy spytać gdzie tak biegnie.
Mikołaj - Uuuuuu!
- no tak, nie zajrzymy mu do worka.
Ale Państwo możecie odkryć co jest w środku.
02116499564 to nasz numer telefonu.
Jak często przychodzi Święty Mikołaj? Pytanie.
Przy odrobinie szczęścia bombka pamiątkową Thomasa Andersa będzie wasza.
Thomas niestety nie był w stanie zaprojektować szczególnej bombki, ale obróćmy ...
Tak mamy piękną gwiazdkę. Bombka wysycha.

XXX
- Sprostujesz nam parę przepisów?
- Tak, jasne.
- Ten przepis, który robisz po powrocie z Moskwy, 24-tego to wędzone krewetki.
Jeden z widzów, pan Gruber, pyta czy odzyskałeś laptop, który zginął podczas lotu z Los Angeles? Zgadza się ta historia ?
- Zostawiłem gdzieś laptop???
- Być może to ktoś inny ...
- Został mi skradziony i to nie było z Los Angeles
- A co? W Koblencji?
-Prawdę mówiąc w Koblencji, w tłumie.Podstawowa myśl była prawidłowa, laptop się ulotnił, ale reszta nie
- Wrócił?
- Nie.
- I kompozycje przepadły?
- Przepadły.
- No to szkoda.
- To jest hańba.
- Burget z Koblencji: czy możesz sobie wyobrazić otwarcie Bistro w mieście? Burget liczy na to w przyszłości.
- Ja bardzo chętnie, ale nie moja żona, jak wcześnie krótko o tym była mowa,
więc widzę słabo takie przedsięwzięcie w jasnych barwach.
- Tina z Prozent: który występ w twoim życiu był dla ciebie naprawdę wyjątkowo emocjonalny ?
- O! Było wiele, ale dość emocjonalny był w Santiago di Chile, przed 85 tyś ludzi. To był stadion i gdy wyszedłem,
aplauz był tak głośny, że nie mogłem usłyszeć mojej muzyki ani siebie. Musiałem tak naprawdę, no pojęcia nie mam,
5 minut odczekać. Nie mogłem zaśpiewać początku, ale musiałem zacząć.
Byłem rzeczywiście sławny. To było niesamowite, to było tak nierzeczywiste, że nie mogę tego zapomnieć.
- Mamy osobę na linii, która być może zawiesi tę bombkę na swojej choince. Ingrid Baumheld z Wiesbaden.
Dzień dobry Ingrid!
Ingrid - dzień dobry panowie!
- jak często przychodzi Święty Mikołaj?
Ingrid - uważam, że dwa razy
- czyżby ktoś tutaj był przeziębiony?
Ingrid - tak.
- tak. Raz, drugi raz. Dobrze!!!
Ingrid - dobrze. Cieszę się bardzo.
- Życzę polepszenia na święta.
Ingrid - dziękuję bardzo.
- servus!
Ingrid - Chciałabym życzyć wszystkim wszystkiego dobrego na Boże Narodzenie.
- tak musi być.
Teraz mam jedno pytanie od Burget Wróbel: czy mógłbyś coś dzisiaj zaśpiewać dla nas?
-Nie masz zespołu ze sobą dzisiaj.
- Nie.
- Burget z radością czeka nie na kolędę, ale na najnowsze nagranie zespołu Wham "Christmas". Twoja wersja telewizyjna na ZDF...
- Pojawi się 25-tego, a cyfrowo 14-tego.
- Dlatego musi... Fani Wham od razu rozpoznają...
- To nie jest "Last Christmas".
- aaaa to nie jest "Last Christmas"?
- Nie, nie... "Do you know it's Christmas"
(MUZYKA)
- ach!!!
- To było piękne przedpołudnie.
- Tego jeszcze nigdy nie słyszałeś.
- śpiewasz! .... " Do they know... Christmas... Ta, ta, ta...
- to hear Modern Talking
(ŚMIECH)
- Boże! Ratuj!
Śpiewam dalej z Thomasem Andersem, a my widzimy się z państwem jak zawsze.
Do jutra! 5.00-9.00. Do widzenia! Servus!
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 106 odwiedzający |
|
|
|
|
|
|
|