anders-bohlen.pl.tl
  MT 1985-1986 tłumaczone artykuły
 

Karta autografowa Modern Talking


Z dodatkowymi informacjami i najważniejszymi faktami o wykonawcach hitu „You're My Heart, Your My Soul”

"Dlaczego Thomas przybrał sobie pseudonim"
Thomasem zaczął być w wieku szesnastu lat, jego kariera jako piosenkarza rozwijała się profesjonalnie poza szkołą i nawet aż do otrzymania kontraktu z wytwórnią płytową, nazywał się jeszcze Bernd Wejdung. Jednak nikt nie mógł pamiętać tego nazwiska. Nawet w BRAVO z Weidunga zrobił się kiedyś „Weigung” i szefowie wytwórni płytowej zaproponowali, żeby Bernd nazywał się inaczej. Tym samym powstał już pseudonim. Z Bernda Weidunga stał się Thomasem Andersem. Bernd uważa swoje nowe nazwisko za świetne, zwłaszcza że od ślubu z Norą ma on jeszcze trudniejsze prawdziwe nazwisko Bernd Weidung- Balling.

"Dlaczego pierwsza i ostatnia lekcja gry na gitarze Dietera odbyła się w tym samym czasie"
On gra na gitarze, basie, keyboardzie, perkusji i zna się dokładnie na pracy w studiu. Dieter Bohlen jest szczególnie dumny z tego, że sam nauczył się grać na tych wszystkich instrumentach. Jedyna lekcja gry na gitarze, którą kiedyś miał w wieku dziewięciu lat, była jednocześnie ostatnią, bo kiedy blondwłosy Dieter czegoś nie chce, wtedy staje się niezdyscyplinowany. A już na pewno grać „Kukułeczka kuka”, tylko wolał piosenki Beatlesów. A ponieważ nauczyciel odmówił, Dieter miał po dziurki w nosie lekcji muzyki.

"Co Thomas przeżywał na lekcjach tańca"
Jego staroświeccy Rodzice byli zadowoleni, kiedy w wieku czternastu lat Thomas zapisał się na lekcje tańca. Chociaż zrobił to tylko dlatego, ponieważ zrobili to wszyscy z jego klasy. Od tamtego czasu ma dosyć Fokstrota i sztywnych ukłonów. Thomas: „Tylko się przed wszystkim broniłem. Przed intensywnie pachnącą czosnkiem kobietą, którą zawsze omijałem podczas zmiany partnera, a przede wszystkim przed balem na zakończenie. Niesamowicie głupio jest kłonić się z różą przed Rodzicami partnerki i prowadzić dziewczynę do sali jak w Rokoko.”

"Jak Dieter potajemnie wymykał się nocami z domu"
W szkole Dieter był zawsze zawadiaką, który jako lewoskrzydłowy w piłce nożnej bezlitośnie wszystko atakował, podczas dni sportu biegał w skoku w dal, a w koszykówce zawsze jako najlepszy zawodnik. Jednak to nie wystarczało, żeby się naprawdę wyżyć. Mało tego, że Dieter, szaleniec z Modern Talking, co tydzień dostawał kilka uwag do dzienniczka, ponieważ przeszkadzał w lekcji, to również nocą skakał potajemnie z okna domu swoich Rodziców i pędził na najbliższą dyskotekę, do swojego ulubionego zajęcia: podrywania dziewczyn. Kiedy o piątej rano Rodzice przyłapali go podczas powrotu do domu, za karę zabrali na jakiś czas jego motorower.

"Jak Thomas reaguje na podryw"
Wprawdzie rzadko się zdarza, że Thomas gdzieś się spotyka bez swojej żony Nory, jednak nawet, kiedy jest solo, nie uważa wcale za dobre, być podrywanym przez dziewczyny. A jeśli jednak do niego mrugają?- Thomas: Wtedy nie reaguję, ponieważ nie cierpię czegoś takiego. To nie ma oznaczać, że jestem taki staroświecki, że to zawsze tylko mężczyzna musi przejmować inicjatywę. Wręcz przeciwnie. Może to też wyjść od kobiety. Tym, czego nie lubię, jest podryw totalnie na siłę. Kiedy nie chcę nic wiedzieć od jakiejś dziewczyny, to po prostu nie chcę- i koniec!'

"Co Dieter robi, kiedy podoba mu się jakaś dziewczyna"
Po prostu, Dieter podchodzi do dziewczyny i mówi: „Ty, uważam cię za naprawdę obłędną.” Jednak jeśli ta dziewczyna pójdzie z nim od razu bez słowa, też nie uważa tego za dobre, bo wcale nie jest za Groupies. Dieter: „ Trzeba trochę powalczyć. Zwłaszcza jeśli ta dziewczyna ma ciemne włosy, brązowe oczy, ładne usta, mały nos, brązową skórę i nosi Mini.


        tłumaczenie Dorsinek [*]

Oni śpiewają „Jesteś moim Sercem, jesteś moją duszą"
Modern Talking



Ten wysoki blondyn w sportowych butach nazywa się Dieter Bohlen, ten delikatny szatyn w lakierkach to Bernd Weidung-Balling- oboje razem jako Modern Talking stworzyli hit.
Buty pojawiają się też na okładce płty „You're My Heart, You're My Soul”: Sportowy but symbolizuje Dietera, tego sportowego, wyluzowanego, podczas gdy lakierek jest typowy dla eleganckiego stroju Bernda. Tak samo na scenie jak i w życiu prywatnym.
Dieter, niebieskooki blondyn urodził się 7 lutego '54 w Oldenburgu. W liceum sam nauczył się gry na fortepianie i gitarze, kiedy odtwarzał piosenki Bitlesów w szkolnych kapelach.
W wieku dwunastu lat komponował on pierwsze własne piosenki i występował w barze podczas konkursów młodych talentów z piosenkami jak „Spada wiele bomb” a la Bob Dylan. Jednak ludzie wcale za to nie płacili.
Cuda działy się u Dietera w szkole, gdzie on był zawsze nieskoncentrowany. Powód: Dieter był za dobry.
Tak doszło do tego, że mógł zwyczajnie przeskoczyć jedenastą klasę i z dziesiątej od razu przejść do dwunastej.
Dlatego, ten wysoki na 1,83 m syn inżyniera budowlanego maturę zrobił już w wieku siedemnastu lat i studiował w Getyndze następujący kierunek „doradca inwestycyjny”.
Podczas całego okresu studiów („upór jest najważniejszy w muzycznym biznesie”) Dieter wysyłał napisane przez siebie piosenki (łącznie ponad 200!) do muzycznych wydawnictw, jednak dostawał tylko odmowy.
Kiedy po egzaminach 1979 roku chciał rzucić muzykę, pojawiła się przełomowa oferta pracy hamburskiego wydawnictwa muzycznego Intersong. Tam od siedmiu lat Dieter jest producentem i twórcą tekstów dla wielu niemieckich gwiazd folku.
Również spontanicznie i niemieckimi utworami pod pseudonimem artystycznym Thomas Anders zaczęła się kariera Bernda.
Bernd, ciemnowłosy z brązowymi oczami, rodził się 1. marca '63 w Munster-Maifeld koło Koblencji. W tej 150 osobowej miejscowości jego Ojciec był urzędnikiem podatkowym i burmistrzem. On pozwolił już siedmioletniemu Berndowi zaśpiewać na bożonarodzeniowej imprezie. Berndowi się to spodobało. Występował w halach odlotów i szybko został upolowany przez jedną wytwórnię płytową i przedstawiony w programie Michaela Schanzesa „Macie Państwo dzisiaj dla nas czas?” Najpierw jednak Bernd miał swoją maturę i pięć semestrów studiował w Mainz na germanistyce i wiedzy o muzyce.
Dieter i Bernd poznali się w studiu przed trzema laty, cztery miesiące temu obmyślili idę Modern Talking i stworzyli swój własny hit bez niczyjej pomocy.

Przy zdjęciach:
Elegancki i sportowy: Bernd (na lewo) stawia na eleganckie ubrania, podczas gdy Dieter najlepiej czuje się w Jeansach.

W „Formel Eins” Bernd (na lewo) i Dieter zaprezentowali swój hit „You're My Heart, You're My Soul”.

Napis na dole:
Przeczytaj, dlaczego Dieter był za dobry do szkoły, A Bernd nazywa się teraz „inaczej”
                                                                   
                                                                                           tłumaczenie Dorsinek [*]

Modern Talking w trasie
" Dieter jako zabójca gitar "

Dziewczyny w pierwszym rzędzie bledną ze strachu, cofają się i schylają: Nagle bezpośrednio przed nimi na scenie latają nisko gitary!
Dieter i Thomas, którzy widzą spadający już na nich elektryczny instrument, też odskakują na bok. Ponieważ tym razem, podczas występu w Emtinghausen Dieter pomylił się w obliczeniach przy swoim numerze z gitarową procą. Nie złapał on już tego drogiego sprzętu, który wyrzucił jak latający spodek w kierunku sufitu dyskoteki. Trach! Gitara Dietera roztrzaskała się na podłodze, rozprysnęła się na trzy części. 2500 marek diabli wzięli…
Tymczasem ma on oczywiście nową gitarę. Ponieważ odkąd Modern Talking jest w dyskotekowej trasie, Dieter może się wyszumieć na scenie, mimo że poza polem widzenia kamer szaleje tak samo.
Dieter: „A więc, kiedy widzicie nas razem na scenie, to jest mniej więcej tak jakby widzieć AC/DC z Barrym Manilowem.”
Ponieważ Thomas, który i tak jest spokojniejszym osobnikiem tego niezrównoważonego duetu, ma dosyć do roboty ze śpiewaniem i swoim keybordem.
Dieter (wygina się w żarówiastych sportowych butach na scenie) i Thomas mają oboje tak dużo doświadczenia scenicznego, że przed swoim pierwszym wspólnym występem nie potrzebowali żadnej próby.
Dieter sam napisał wszystkie piosenki tego nowego złotego i błyszczącego LP „Modern Talking”, a fani wkrótce oszaleją z radości na pierwsze takty: Pierwsza piosenka ma tytuł „Diamonds never made a Lady”, następnie „The Night is yours, the Night is mine”, „Lucky Guy”(tą piosenkę Dieter opublikował też na maxi singlu pod pseudonimem Ryan Simmons), „Bells of Paris” i „You're my Heart, You're my Soul”. Lecą pluszaki i ozdobne łańcuszki z małymi poufnymi wiadomościami.
Dieter przedłuża show wspaniałą gitarową solówką, Thomas wyjawia zachwyconym fanom, że Modern Talking za sprzedanie ponad 500 000 singli „You're my Heart, You're, my Soul” dostało złotą płytę.
Wtedy Dieter naprawdę szaleje, na widok egzemplarza złotego singla z radości wywraca się do tylu wraz ze swoim fotelem biurowym: W drugiej części show zasuwał on z nowymi hitami „Do you wanna” i „You can win if you want”.

Zdjęcia:
Zdjęcie główne: Thomas Anders (na lewo) i Dieter Bohlen cieszą się: Ich występy są wyprzedane.

Zdjęcia ze sceny: Kiedy Modern Talking daje czadu na scenie, niektórzy fani mdleją.

                                                                                                                                                                       
tłumaczenie Dorsinek [*]

Modern Talking: " Tak się spotkali. "


Znają się już od lutego 1983. Jednak dopiero teraz weszli wysoko na listę przebojów jako duet Modern Talking (nowoczesne gadanie). A tak to się wówczas zaczęło:
U Thomasa dzwoni telefon. Przy aparacie jest jego wytwórnia płytowa z poleceniem, że ma on lecieć do Hamburga i tam nagrać po Niemiecku piosenkę F. R. Davida „Pick up the Phone”. Jego łagodny głos miał do tego akurat odpowiednią tonację. Ten telefon nie jest dla Thomasa niczym szczególnym, czysto rutynowa robota, ponieważ Thomas Anders jest wykonawcą szlagierów. Bernd Weidung, tak brzmi prawdziwe na nazwisko Thomasa, stoi na scenie od swojego siedemnastego roku życia. On jeszcze nie przeczuwa, że to zlecenie da decydujący przełom w jego życiu… Ponieważ kiedy wszedł do hamburskiego studia, przedstawiono mu najpierw Dietera Bohlena, producenta tej nowej piosenki „Was macht das schon”. Thomas delikatny brunet, Dieter wysportowany blondyn z Oldenburga, od razu zrozumieli się bardzo dobrze i dla wzajemnego poznania się udali się najpierw do baru. Thomas opowiadał o swoim życiu i karierze. Ten brązowooki „rybny” chłopak urodził się 1. marca '63 w Munstermaifeld, wsi koło Koblencji. Zdolności muzyczne miał zawsze i nic nie sprawiało Thomasowi, który w owym czasie jeszcze jako Bernd Weidung chodził do szkoły, większej przyjemności, niż występowanie przed innymi ludźmi. Wprawdzie po maturze Thomas studiował jeszcze pięć semestrów germanistykę i wiedzę o muzyce w Mainz, zdecydował się jednak na śpiewanie. Dieter, producent, jest zachwycony głosem i determinacją Thomasa. Bowiem u niego nie było dużo inaczej, kiedy zaczynał. Tylko, że u Dietera- urodził się on 7. lutego '54 w Oldenburgu jako wodnik- nie śpiewanie, lecz komponowanie stało zawsze na pierwszym planie. Wprawdzie Dieter przez lata występował solo z gitarą, w duetach czy szkolnych kapelach i grupach tanecznych, to dodatkowo jeszcze wciąż pisał własne piosenki i próbował stworzyć hit. Bezskutecznie. Nikt nie chciał śpiewać piosenek studenta ekonomii. Podobnie jak Thomas, Dieter przez sześć lat harował uparcie dalej, aż po skończeniu swoich studiów- pomimo wszystkich trudności- również zdecydował się na muzyczną branżę i zaczynał jako przeciętniak w jednym wydawnictwie muzycznym. Tam również przez dwa lata nic się nie działo- aż nagle ruszyło się i melodie i teksty Dietera schodziły jak ciepłe bułeczki. Jego najnowszy pomysł: Wydać „Pick up the Phone” pod tytułem „Was macht das schon”. Nagranie jest prawie w pudełku, bo podczas pracy w studiu Dieter i Thomas okazali się doskonałym zespołem. Odtąd spotykają się regularnie u Dietera, który urządził małe studio w swoim hamburskim domu. Mimo to trwa to jeszcze prawie dwa lata, aż Dieterowi i Thomasowi, którzy w międzyczasie nazwali siebie „Modern Talking”, udał się wielki przełom z „You're My Heart, You're My Soul” (napisaną przez Dietera). W następnym BRAVO: Prywatne życie Thomasa i Dietera.

Zdjęcia:
Thomas przy fortepianie: Thomas już od dzieciństwa chętnie gra na fortepianie.

Thomas i Dieter przy kominku: Nad pomysłami na nowe piosenki Dieter (po lewo) i Thomas często pracują przed kominkiem w domu Dietera.

Thomas i Dieter w studiu: W 16 ścieżkowym domowym studiu Dietera, Dieter (na lewo) i Thomas pracują jako doskonały zespół. Również prywatnie są oni bliskimi przyjaciółmi.

tłumaczenie Dorsinek [*]

BRAVO pokazuje, gdzie oni mieszkają, kogo kochają, gdzie śpią.
Modern Talking

       
Thomas Anders
Głośno szczekając, Asscan ogromny czarny Dogge, podskakuje do Thomasa, uderza go czule łapami w ramiona i z zapałem wypycha Pańcia z powrotem do drzwi. Tak zwykle wygląda powitanie, kiedy Thomas i jego żona Nora wracają do Koblencji z jakiejś trasy. Yorkshire Terrier Micky, wyskakuje ze swojej torby podróżnej i obwąchując biega przez pokój. W swoim koblenckim mieszkaniu Thomas czuje się najlepiej. Tam, pomiędzy antykami i cennymi pamiątkami po nieżyjących Rodzicach Nory (oni pozostawili jej w spadku kilka własnościowych mieszkań), Thomas ma swoje książki i kominek, gdzie chętnie siada sobie do czytania. Z wyjątkiem nowoczesnej sypialni, do której Nora zażyczyła sobie popartowe wyposażenie, u Thomasa wygląda jak w jakimś domku dla lalek. Zgrabne meble w barokowym stylu z Włoch, miękkie jedwabne poduszki, elegancki żyrandol, palmy, zielone rośliny i delikatnie zdobione perskie dywany, które Matka Nory sama zaprojektowała i zleciła wykonanie w Persji. Najnowsza dekoracja ścienna Thomasa, z której jest szczególnie dumny: pierwsza złota płyta pomiędzy masywnymi obrazami olejnymi.

Podpisy pod zdjęciami:
Domowe śniadanie Thomas w kuchni.
Dogge Asscan jest zadowolony, kiedy Thomas i Nora z Mickym wracają do domu.
To Thomas uwielbia: ogień w kominku, kąpiel z pianą i długie spanie.


Dieter Bohlen
Od kilku dni Dieter Bohlen z miną majsterkowicza nieśmiało tworzy swój dom w hamburskiej dzielnicy Bergstedt. Z zaciśniętymi oczami, kilkoma gwoździami między zębami, wymachuje młotkiem i sprawdza czy tak samo dobrze oprawia się Modern Talking jak robi w naturze. Dieter zaczął od tego, że parter tej trzypiętrowej części bliźniaka, gdzie znajdują się salon, kuchnia, jadalnia i przedpokój, przystroił plakatami i zdjęciami Modern Talking. Bowiem w piwnicy jego domu, gdzie Dieter ma swoje biuro i 16-to ścieżkowe studio z białym fortepianem, nie ma już więcej miejsca na ścianach. Tam w szeregach wiszą złote płyty, które Dieter zgarnął za swje produkcje Modern Talking, ale również za wcześniejsze sukcesy jako kompozytora hitów Rolanda Kaisera i Rickiego Kinga. Jednak do tego, żeby osiąść na laurach, Dieter jest z natury za impulsywny (nerwy przyniosły mu już wrzód żołądka). Kiedy nie pędzi grać w tenisa swoim kabrioletem Mercedesa, najchętniej zaszywa się w ogrodzie za domem. Ponieważ cały ten obszar jest pod ochroną: pomiędzy starymi drzewami jak strumień przepływa Alster, a Dieter ma nawet własny pomost z małą łodzią wiosłową, gdzie w spokoju może myśleć nad hitami Modern Talking. Długo jednak Dieter nie wytrzymuje tej idylli. Wtedy pędzi do telefonu, ścigany przez Mickiego, swojego szkockiego Białego Highland Terriera i kota Umberto, wyrywa swoich kolegów z branży płytowej z ich marzeń o numerze jeden, godzinami negocjuje i sam przyjmuje na siebie dziesiątki terminów.

Podpisy pod zdjęciami:
Dieter i Erika oczekują potomka na koniec lipca.
Kłębek wełny z oczkami: pies Micky, który chętnie pogrzebałby w koszulach Pańcia, gdyby mógł.
Salon Dietera z kominkiem i białymi skórzanymi sofami.
Na prawo: Nad jego łóżkiem unosi się biała chmurka.
     
      tłumaczenie Dorsinek [*]

 
2000 francuskich fanów przyjęło Dietera i Thomasa
Modern Talking podbiło Paryż!



 
Dyskoteka jest wypełniona po brzegi! Ponad 2000 szalejących fanów klaska, tupie i razem śpiewa z zachwytem każdy wiersz super hitu Modern Talking „You're My Heart, You're My Soul”! Po występie Dieter i Thomas muszą szybko brać nogi za pas z powodu niezliczonych łowców autografów, którzy szturmują scenę!
Ta scena nie rozegrała się gdzieś w Niemczech, lecz w ogromnym paryskim lokalu tanecznym „Metropolis”, gdzie Modern Talking w ramach jednego promocyjnego weekendu miało występ we francuskiej stolicy. Paryż był w Modern Talkingowej gorączce! Nie tylko fani polowali na Thomasa i Dietera, również niezliczone stacje radiowe i telewizyjne bombardowały duet z Niemiec. „Biegaliśmy z jednego studia telewizyjnego do drugiego, udzielaliśmy wywiadów, pozowaliśmy też do sesji zdjęciowych! byliśmy tak zestresowani, że na koniec już nie wiedzieliśmy, czy mamy chodzić czy wychodzić!”, skarży się Thomas. Pomimo wielu terminów Dieter i Thomas naleźli kilka wolnych godzin, w których mogli prywatnie obejrzeć Paryż. „Paryż jest naprawdę wspaniałym i szalonym miastem. Wraz z wielokulturowymi atrakcjami turystycznymi przede wszystkim nocne życie przechodzi wszelkie oczekiwania. Szkoda, że nie mogliśmy zostać dłużej. Poznawać Paryż tylko przez dwa dni, to niemal grzech!”, szydzi Dieter. Thomas również czerpał wiele przyjemności z francuskiej metropolii: „Byłem tu już kilka razy. Jednak wielkość, piękno, elegancja i szaleństwo tego super miasta za każdym razem fascynuje mnie od nowa!” POP/Rocky towarzyszył Modern Talking w Paryżu. Tu prezentujemy wam najpiękniejsze zdjęcia Dietera i Thomasa z miasta nad Sekwaną!

Podpisy pod zdjęciami (od góry):

Wygraj ten portret Modern Talking! W paryskiej dzielnicy artystycznej „Monmartre” chłopcy z Modern Talking dali się sportretować przez jednego ulicznego rysownika. Powstało z tego to wspaniałe dzieło sztuki. Bomba. Możecie wygrać ten rysunek! Tak możecie to zrobić wysyłając pocztówkę „Portret Modern Talking na: redakcja POP/Rocky, skrzynka pocztowa CH-8099 Zurych. Zwycięzca zostanie wylosowany. Dochodzenie roszczeń na drodze sądowej jest wykluczone. Termin nadsyłania: 19.6.85.

„Francja zdobyta szturmem!”, ci dwaj żartownisie- Dieter i Thomas mogą się cieszyć po weekendzie w Paryżu.

Dieter i Thomas na „Palace De la Concorde”

„Niestety nie mogliśmy zobaczyć żadnego występu w znanym na całym świecie nocnym klubie „Maxims”. Z pewnością nadrobię to pewnego dnia”, przyrzeka imprezowy casanowa Dieter.

Oczywiście Thomas i Dieter odwiedzili też dzielnicę artystów „Monmartre”… ...i dali się sportretować jednemu ulicznemu rysownikowi.

Miliony fanów mogło podziwiać Modern Talking w programie muzycznym „ Champs Elysees francuskiego kanału telewizyjnego Antenne 2”.

You're My Heart, You're My Soul! Śpiewało razem z zachwytem ponad 2000 widzów w paryskiej dyskotece „Metropolis” podczas występu Modern Talking.

Ludzie się dziwili: Thomas i Dieter pośrodku „Champs Elysees” w tle łuk triumfalny.


 tłumaczenie Dorsinek [*]

Modern Talking
" We dwójkę Do Paryża "




Paryż, 12 po południu. Na środkowym pasie Champs- Elysees dwaj mężczyźni przygotowują się do radosnego podskoku i zupełnie rozpraszają kierowców. Thomas Anders i Dieter Bohlen mają wszelkie powody do radości: ze swoim hitem „You're My Heart, You're My Soul są numerem jeden w całej Europie.
Modern Talking wylądowało na szczycie listy przebojów nie tylko u nas, lecz również w Belgii, Holandii, Danii, Austrii, Szwajcarii. Dopiero co ich przebojowa piosenka została wydana w Anglii, USA, Australii, Japonii i Południowej Afryce. A teraz również Francuzi są napaleni na popowy duet z Niemiec. Thomas i Dieter zaprezentują wkrótce swój hit w kilku najważniejszych stacjach telewizyjnych.
Pędzą od studia do studia, w biegu z powiewającymi torbami dla psów szybko oblatują kilka butików, potem znowu pakowanie, taksówka, samolot do następnego kraju. Obecnie życie Dietera i Thomasa wygląda tak, że muszą z wyprzedzeniem rezerwować swój czas na występy u niemieckich fanów. W Amsterdamie, gdzie wszyscy fani znają już tą piosenkę na pamięć, Dieter i Thomas już jako supergwiazdy zostali odebrani z lotniska wielką limuzyną. W Madrycie jasnowłosy Dieter, który do tego jeszcze mówił po hiszpańsku, był ulubieńcem dziewcząt. Właśnie udało mu się jeszcze ewakuować ze sceny, zanim dziewczyny zrzuciłyby go z metalowego rusztowania. „Są też w twoim rozmiarze, mały?” pyta Dieter Thomasa w luksusowym hotelu kiedy widzi te nowiusieńkie bluzy sportowe w cukierkowych kolorach. Jednak Thomas błyskotliwie ripostuje: „Jednak nie musisz robić się z tego powodu blady...” powód dla Dietera, żeby się przymknąć i na razie schować się na godzinę pod następnym turbo opalaczem.

Podpisy pod zdjęciami (od góry):

Dieter i Thomas na Wieży Eiffla.

Jeden utwór z ich LP „The First Album” ma tytuł „Bells of Paris” (Dzwony Paryża)

Pamiątkowe zdjęcie na alei Champs- Elysees w godzinach szczytu

Śniadanie w ulicznej kafejce. Obok przechodzi dziewczyna z opaską na czole, Dieter szepcze co za „mózgowa spinka”

                                                                                                                                                             

tłumaczenie Dorsinek [*]

Thomas i Dieter są „zarezerwowani”
" Modern Talking o miłości i małżeństwie "



BRAVO: Od kiedy jesteście żonaci?
Thomas:
Od 28.12.84. Ślub kościelny Nora i ja weźmiemy dopiero 27.7. tego roku w Koblencji.
Dieter:
Ja poślubiłem Erikę 11.11.83. o 11:11

BRAVO:
Jesteście wierni?
Thomas:
Tak, absolutnie. W przeciwnym razie nie zdecydowałbym się na Norę.
Dieter:
To wiele dla mnie znaczy, kiedy inne osoby są mi wierne. Moja żona jest dla mnie podporą.

BRAVO:
Co sądzicie o Groupies?
Thomas:
Nie jestem taki staroświecki. Kobieta też powinna bez obaw robić pierwszy krok przy podrywie. Jednak wcale nie lubię wycieczek siłowego podrywu.
Dieter:
Nie uważam tego za dobre. Kiedy dziewczyna się oddaje, czar dla mężczyzn znika. Trzeba trochę o to powalczyć.

BRAVO:
Macie dzieci?
Thomas:
Nie, jeszcze nie.
Dieter:
W lipcu Erika spodziewa się naszego pierwszego dziecka.

BRAVO:
Jak wygląda wasza idealna kobieta?
Thomas:
Ponieważ przez mój zawód bardzo dużo zajmuję się makijażem, wiem: Nie ma kobiety, która spadła z nieba i jest pięknością na ziemi. Każda dziewczyna, która wygląda świetnie na zdjęciach, jest bardzo, bardzo wymalowana. Dlatego zawsze od razu wyobrażam ją sobie bez makijażu, a wtedy nie ma już idealnej kobiety. Poza tym decydujący jest charakter. Piękne kobiety, które skupiają się na ego i na karierze, tak czy owak nie są idealnymi dziewczynami.
Dieter:
Wcześniej była to Maria Schneider w „Ostatnim Tangu w Paryżu”. Ciemne włosy, brązowe oczy, ładne usta. Straszne podobają mi się krótkie spódniczki, brązowa skóra i ładne piersi.

BRAVO:
Ożenilibyście się jeszcze raz?
Thomas:
Tak, dla mnie małżeństwo jest bardzo ważne, ponieważ żyję bardzo intensywnie potrzebuję spokojnej oazy.
Dieter:
Ja tak samo. Chociaż małżeństwo w dzisiejszych czasach uważam za totalnie dziwaczne. Jednak, kiedy jest dziecko, sądzę, że jest ono ok.

Podpisy pod zdjęciami:
Thomas i Nora
Dieter i Erika
Modern Talking: Thomas Anders (po lewej) i Dieter Bohlen
 

                                                                                              
tłumaczenie Dorsinek [*]


Odrzucanie koncertów wpędziły Dietera i Thomasa w kłopoty
MODERN TALKING na ławie oskarżonych!


Wiele nieprzyjemności dla szefa Modern Talking Dietera Bohlena! Jego terminarz jest „wypchany” pozwami sądowymi! Wielki sukces Modern Talking pokazał swoją ciemną stronę. Powód: 60 występów telewizyjnych uniemożliwiło wykonanie niezliczonych zobowiązań koncertowych! Dieter Bohlen do POP/Rocky: „Po prostu nie mieliśmy czasu przeprowadzić wszystkich zaplanowanych koncertów! Występy telewizyjne są dla nas w tym momencie na tyle ważne, że nie moglibyśmy z nich zrezygnować.” Jednak terminarzowe problemy Modern Talking nie interesują organizatorów: Żądają oni ogromnych sum pieniędzy, żeby dostać forsę, która im umyka przez odmowy Dietera i Thomasa.
Również grupa nowicjuszy C.C. Catch, którą Dieter Bohlen wywindował i ma pod swoimi skrzydłami sprawia problemy! Były gitarzysta C.C. Catch Wendt pozwał Dietera o procentowy udział w sukcesie singla „I Lose My Heart Tonight” Dieter rozwścieczony: „Absolutna bezczelność! Wendt ani nie grał na tej płycie, ani jej nie współtworzył”- Szef Modern Talking Dieter Bohlen mimo wszystko się nie zniechęca: „W styczniu ‘86 Modern Talking z 12 osobowym zespołem będzie robić na niemieckich scenach wielkie przedstawienie z wielkim świetlnym pokazem. To jako podziękowanie dla wszystkich wiernych fanów, którzy trzykrotnie umieszczali nas na 1. miejscu listy przebojów z You Can Win, If You Want, You’re My Heart, You’re My Soul i Cheri Cheri Lady.” Jednak żona Erika nie widzi tak różowo przyszłości Dietera z trasami, programami telewizyjnymi i tak dalej i tak dalej: „Przy całym tym zamieszaniu wokół jego sukcesów, Dieter zaniedbuje naszego trzymiesięcznego syna Marca. Kiedy późnym wieczorem Dieter podchodzi do łóżeczka, Marc zaczyna ryczeć, ponieważ nie poznaje swojego Ojca.” Jednak podczas jednego dobroczynnego koncertu na rzecz UNICEF w Norwegii, Dieter pokazał, że wiele poświęca dla dzieci. Oby również dla Marca…

Dieter Bohlen jako poszukiwacz talentów: Wokalistka Caro z C.C. Catch jest jego największą faworytką!

Modern Talking w tarapatach: Organizatorzy koncertów zaskarżają Dietera i Thomasa!

tłumaczenie Dorsinek [*]


Modern Talking na żywo!



W ciągu pół godziny dwa występy Modern Talking w cegielni Grossdisco w pobliżu Lubeki były zupełnie wyprzedane. Pierwszego wieczoru przed sceną tłoczyło się ponad 3000 fanów. Ci fani jednak zostali przytrzymani w niepewności. Dieter Bohlen i Thomas Anders pojawili się dopiero około godziny 22:30. jednak warto było czekać! Modern Talking odstawiło wielkie widowisko. Na koniec swojego super koncertu Modern Talking gra dwa trzydziestominutowe pokazy- zachwyceni fani żądają jednego bisu po drugim. Dieter i Thomas zostają trzy razy „wyklaskiwani” z powrotem na scenę! Te dwa na razie jedyne próbne koncerty zapowiadają trochę nadchodzącą trasę Modern Talking „Romance ‘86”- na marginesie płyta pod tym samym tytułem ukaże się 15. kwietnia 1986! POP/Rocky chciało dowiedzieć się od uczestników tego koncertu jak odebrali Modern Talking na żywo.

Bettina (14) „Ten koncert Modern Talking jest dla mnie spełnieniem marzeń. To uczucie nie do opisania, stać tak blisko Thomasa Andersa. W naturze wygląda on jeszcze lepiej niż na zdjęciach!”

Ralf (16) „Jestem rozczarowany! Wszędzie było zapowiadane, że Modern Talking wystąpi z prawdziwym zespołem. Jednak dzisiaj grali oni z półplaybacku.”

Gabriela (15) „Przyprowadziłam tutaj ze sobą moją Mamę. Była ona tak samo zachwycona jak ja. Modern Talking jest naprawdę super! Modlę się o to, żeby Thomas i Dieter nigdy się nie rozstali.”

Susanne (16) „Oczekiwałam więcej. Pokaz świetlny nie był tak dobry, jak na przykład u Neny! Muzyka była fantastyczna!”

Kai (15) „Po protu uwielbiam muzykę dyskotekową. Modern Talking jest zwyczajnie dziesięć razy lepsze niż zespoły hardrockowe, które wydają z siebie tylko hałas. Przy Modern Talking da się przynajmniej tańczyć!”

Petra (15) „Popłakałam się z radości, kiedy zobaczyłam Dietera na scenie! Jest moim absolutnym idolem, on wygląda po prostu olśniewająco i jest niesamowicie miły!”

Ulla (14) „Przyjaciółka podarowała mi na urodziny bilet wstępu, w przeciwnym razie chyba bym nie przyszła. Ten koncert był najwyższej klasy! W każdym razie zbliżające się rozstanie nie było nic odczuwalne. Thomas i Dieter zachowują się jak dwaj dobrzy przyjaciele.”

Lars (15)
„Najbardziej podobał mi się nowy kawałek Brother Louie. Po show spodziewałem się więcej, światła były naprawdę kiepskie!”

Anja (16) „Jestem totalnie zabujana w Thomasie. W swoim skórzanym garniturze wygląda on po prostu olśniewająco. Wiele bym za to dała, żeby poznać Thomasa osobiście. Zbieram każdy wycinek o Modern Talking.”

Zdjęcia:
Ponad 7000 widzów było na dwóch próbnych koncertach. Dieter i Thomas zaskakują swoich fanów osobistymi prezentami.
Tutaj rzucają swoje dresy w szalejący tłum.
Dieter Bohlen i inżynier dźwięku Modern Talking Louis Rodrigez- który pomagał przy wszystkich płytach- cieszą się z udanego próbnego koncertu.


 tłumaczenie Dorsinek [*]

Bravo karta z autografem
Modern Talking
Najważniejsze fakty i wiadomości do kolekcjonowania

 
"Jak wygląda nowe życie Dietera"
Dawniej Dieter Bohlen chodził codziennie do biura hamburskiego wydawnictwa muzycznego Intergong. Obecnie prawie codziennie jeździ na lotnisko, żeby dotrzymać swoich terminów we wszystkich częściach Europy. Ponieważ nawet po swoich producenckich sukcesach z C.C. Catch, Chrisem Normanem i oczywiście Modern Talking ciągle jeszcze sam musi się troszczyć o biznesowe negocjacje.
Typowy przykład: Niedawno Dieter poleciał z Hamburga do Monachium, spotkał się tam z Thomasem i Norą i nakręcili oni nowy teledysk Modern Talking do „Atlantis is calling”.
We wtorek i środę Dieter musi być znowu na dalekiej północy, mianowicie na wyspie Langeoog, żeby obserwować niektóre montaże serialu telewizyjnego „Wyspa” z Christine Kaufmann.
Do tego serialu, który prawdopodobnie zostanie wyemitowany w marcu '87, Dieter komponuje muzykę.
Czwartek: Przed południem o wpół do jedenastej Dieter siedzi już przy biurku Intersong w Hamburgu, zajmuje się telefonami, pocztą, spotkaniami. Ponieważ w piątek znowu wyjeżdża. W Monachium odbywają się próby do programu Thomasa Gottschalka „No, coś takiego!”.

Dieter wpada na krótko, tak samo jak Thomas. Potem rezerwuje następną maszynę na lot do Munster, gdzie zostanie nagrany program Rudiego Carella „Parszywa 7”, w którym występuje m.in. Chris Norman. Wieczorem Chris otrzyma złotą płytę za piosenkę Dietera „Midnight Lady”, a wtedy Dieter jako kompozytor i producent musi oczywiście przy tym być. Jednak nie zostaje zbyt wiele czasu na świętowanie. W sobotę zestresowany twórca Modern Talking oczywiście leci znowu do Monachium, żeby wieczorem w programie „No, coś takiego!” zaprezentować swój nowy hit Modern Talking „Atlantis is calling”. Ponieważ pisze wszystkie piosenki zafundował sobie jeszcze kilka trudnych tygodni w studiu...

"Thomas często nie radzi sobie ze stresem"
Kryzys przyszedł w ubiegłym roku. Praktycznie z dnia na dzień „You're My Heart, You're My Soul” uderzyło jak bomba, zaczęło się to jeżdżenie po świecie. Dla Thomasa to wszystko przyszło o wiele za szybko, przecenił on swoje siły, załamał się i na skutek tego musi się oszczędzać, Thomas: „Nie jestem takim tytanem pracy jak Dieter. Fizycznie bym tego nie wytrzymał.”
Dlatego też Thomas wzbrania się przed robieniem występów za granicą, które niosą ze sobą wyczerpujące wyjazdy. On chce się ograniczyć do najważniejszych występów telewizyjnych w kraju oraz do spokojnej pracy w studiu.
Pech dla fanów, „szczęście” dla Dietera, który mimo to widzi bierność Thomasa pozytywnie Dieter: „przez to, że Thomas często jest zabiegany prywatnie, czasami czuje się przeciążony i z 30 dni potrzebuje 20 dni urlopu, to pozostawia mi wystarczająco dużo czasu na moje następne produkcje. Właściwie ten ogromny sukces z Chrisem Normanem zawdzięczam Thomasowi. Ponieważ jeśli byłbym z Modern Talking w światowej trasie, nie miałbym już czasu na komponowanie. Thomas powinien tylko dostrzec, że nie męczy się solowymi występami w dyskotekach. Oczywiście oferty z całego świata są kuszące, jednak nie wierzę, że Thomas wytrzyma trasę po Europie.”

"Solowy singiel jesienią"
Dieter Bohlen czy Lionel Richie? Kompozytorski wybór padł na Dietera. To on napisze solowy singiel dla swojego partnera z zespołu. Thomas uświadomił sobie, że brzmienie Dietera jednak lepiej pasuje do jego delikatnego głosu i zabierze się za to wszystko jesienią.

                                                                                                tłumaczenie Dorsinek [*]

"Ten człowiek złości Modern Talking !"
 


 
Brzmienie Dietera i głos Thomasa- Wszędzie, gdzie występuje Modern Talking, fani śpiewają razem wszystkie hity z pamięci. Jednak teraz niespodziewanie pojawił się jeden człowiek, który chce zakwestionować sławę tych dwojga. Nazywa się on Geff Harrison, urodził się 24.8.47 w Manchesterze, jednak od pięciu lat mieszka w Hamburgu i twierdzi, że to on napisał część tekstów 16 hitów Modern Talking.

Dieter Bohlen na to: „Ten facet to wariat. Biega wkoło i twierdzi, że moje teksty są jego. Nie pozostaje mi nic innego, niż zaskarżyć go o 500 000 marek odszkodowania za oszustwo. Teraz to wszystko przejdzie przez naszych adwokatów. Sześć, siedem lat temu produkowałem raz Geffa Harrisona pod pseudonimem Richie West z piosenką „Reach for the Sky”. Jednak to była kompletna klapa. Nic o tym nie wiem, że ten facet mnie pozwał, żeby dostać część tantiem. Nic nie składałem do sądu.”
Sądowe groźby Dietera zostały wywołane przez to, że Geff wciąż dawał do zrozumienia w kręgu muzycznym, że w rzeczywistości to on jest autorem tych piosenek. Plotki doszły do Dietera i ugodziły go w jego honor. Choć najpierw o pieniądzach nie było mowy, pozwał on Gelfa za jego zdaniem zniesławienie.
BRAVO zapytało o to Geffa, który w latach siedemdziesiątych odniósł przeciętny sukces z mannheimską grupą rockową Kin Ping Meh. Geff: „Napisałem teksty nie tylko do „You can win if you want”, Cheri, Cheri Lady” i większości tytułów na LP, lecz również do „I can lose my Heart tonight” C.C. Catch. Od pięciu lat współpracuję z Dieterem Bohlenem, poprawiam i przerabiam angielskie teksty. To jasne, że zmieniam przy tym nie tylko gramatykę, lecz jednocześnie wplatam swoje własne pomysły. Dieter w większości wykorzystał słowo w słowo i zbył mnie jakimś napiwkiem.”
Dieter jest zły: „Moim zdaniem ten facet nie ma pojęcia o muzyce. Możliwe, że przez wzajemny pozew próbuje zakosić pięć procent moich pieniędzy. Już w ogóle nie zadaję się z takimi typami. Oczywiście ja napisałem te teksty.”

Podpisy pod zdjęciami (od góry):

Ten angielski muzyk Geff Harrison twierdzi, że to on napisał teksty hitów Modern Talking. Dieter wytoczył mu proces przeciwko temu twierdzeniu.

Występ na żywo: Dieter (po lewej) i Thomas przed 4000 fanów w Sierksrade

Dieter Bohlen (po lewej) jest specjalistą w Modern Talking. Komponuje on hity, pisze teksty i produkuje jeszcze innych artystów.

                                                                                             tłumaczenie Dorsinek [*]

WYWIAD
"DIETER BOHLEN Co nie podoba mi się w Thomasie"



 
Bardzo wysoki i blond- dość fajny: To pierwsze wrażenie o Dieterze Bohlenie (32). ta fajność szybko się kończy. Kiedy wyłączył swój system kontrolny, stał się wylewnym gadułą, rzucającym się z namiętnością na każde pytanie i ledwie doprowadzającym zdanie do końca: Jego serce jest hojne, głowa nie pusta. Odwrotnie: Czy ktoś by pomyślał, że ten milionowy sprzedawca oprócz tego wciąż pełni jeszcze pracę jako pracownik umysłowy ze stałym miesięcznym wynagrodzeniem? Lub, że akceptuje on u swojego partnera Thomasa Andersa (23) podobnie wrażliwą psychikę jak niedomagającego członka Duranów Rogera Tylora? Oto Dieter Bohlen w- często dość niewybrednym- dosłownym cytacie…

Przed tą rozmową podkreśliłeś, że właściwie nie chcesz już udzielać żadnych wywiadów. Dlaczego?
DB:
Brutalnie mówiąc: Większość dziennikarzy bardziej interesuje to, w którym kącie sra pies Nory, niż zwracanie uwagi na nasze sukcesy. Jestem z tego naprawdę bardzo dumny, bo kombinowałem przy tym dziesięć lat.

Zatem: Jak właściwie wygląda obecny bilans sukcesów?
DB:
Od marca 85 do dzisiaj sprzedaliśmy na całym świecie 10 milionów singli i 5 milionów albumów. Modern Talking jest niemieckim muzycznym hitem eksportowym Nr 1 wszech czasów. A ciągle dochodzą do tego nowe kraje. W Azji poszło dobrze, w Afryce poszło dobrze, w Argentynie właśnie zaczyna. Do tej pory jeszcze tylko w Ameryce to się nie udało. Zmieniliśmy tam wytwórnię płytową i wydajemy na nowo „You're My Heart, You're My Soul”.

Uważasz się teraz za wielkiego?
DB:
Jestem dumny z tego, że osiągnąłem coś, co jeszcze nikomu się nie udało: sześć razy pod rząd być Nr 1. jednak kiedy pomyśle o Beatlesach, czuję się jak głupek. Jednak chcę zbliżyć się do Abby, uważam to za osiągalne.

Co mówisz komuś, kto twierdzi, że wszystkie piosenki Modern Talking brzmią tak samo?
DB:
To nie prawda. Ten, kto coś takiego mówi, powinien sobie kiedyś posłuchać na naszym albumie tytułów jak „Lady Lay”, „Keep Love alive” lub „Wild wild Water”. Oczywiście: W radiu powinno się rozpoznawać nasze single jako Modern Talking. „Der Spiegel” napisało kiedyś: „Bohlen smaruje serca swoich klientów- podoba mi się to! Teraz stawiam na odjazdowe melodie, które w pewnym sensie chwycą słuchacza za serce. „You can win if you want” (możesz wygrać, jeśli tylko chcesz) jest moją osobistą filozofią a Modern Talking jest na to najlepszym przykładem.

Co właściwie śpiewasz na tej płycie?
DB:
Te wszystkie eunuchowe historie. Wtedy często muszę nagrywać swój głos po 120 razy, żeby to brzmiało jak chór. Co mało kto wie: Na naszych wszystkich płytach nie śpiewa ani jedna kobieta. Mój głos brzmi dobrze w wysokich partiach, Thomas potrafi śpiewać tylko nisko- dlatego tak doskonale się uzupełniamy. Jako kompozytorowi są mi też stawiane ograniczenia, ponieważ Thomas po prostu nigdy będzie potrafił śpiewać jak Chris Norman albo Lou Gramm z Foreigner. Wspominając jeszcze raz Beatlesów: Brakuje mi Johna Lennona, mam tylko Paula McCartneya…

Czy to prawda, że ty codziennie piszesz jedną piosenkę?
DB:
Często piszę nawet pięć dziennie, kiedy jestem w dobrej formie. Wcześniej było tak samo. Wtedy co tydzień pojawiałem się w wytwórniach płytowych z 30 nowymi tytułami, oni uważali to za zupełnie nienormalne. Wtedy dosyć często słyszałem: „Daj nam spokój ze swoją bazgraniną”, bo ludzie z wytwórni musieli to wszystko odsłuchiwać. Jednak ja zapamiętałem sobie te wszystkie firmy… W Hansa zawsze znajdowałem zrozumienie. Dlatego twardo popieram tą ekipę. W ogóle jestem bardzo lojalnym typem. Obecnie dzwonią do mnie absolutne supergwiazdy, nawet z Anglii,
które chcą być przeze mnie produkowane. Rok temu za jedną z takich propozycji byłby na słynnej Monckebergstrasse w Hamburgu i lizałbym asfalt. Dzisiaj mogę tylko z żalem odmawiać.


Masz jakiś sposób na tyle kreatywności?
DB:
Zawsze muszę się trochę nabuzować (śmiech). Jednak nie biorę wtedy żadnej heroiny czy koki, mnie najlepiej robi mocna kawa albo herbata. Przeważnie wstaję o ósmej rano, potem potrzebuję tak ze dwie godziny, zanim jestem w dobrej formie. Błękitne niebo wiele w tym pomaga, tak samo piękna okolica przy moim domu z wieloma lasami… A więc przeważnie zaczyna się o godzinie 10 rano. Mam po jednym krześle na pianino, na keybard, na gitarę. Wtedy zaczynam to po prostu, łączyć. Od razu czuję, czy coś z tego wyjdzie. gdybym musiał się zmuszać, byłoby to totalne gówno.

Właściwie ile czasu potrzebujesz na jedną piosenkę, kiedy idzie jak po maśle?
DB:
mniej więcej cztery godziny. Wtedy mam kompletną piosenkę z melodią rytmem i aranżacją. Przeważnie brakuje jeszcze tylko tekstu. Ten robię dopiero wtedy, kiedy ta piosenka utrzyma się na mojej osobistej liście przebojów. To odbywa się tak: Przeciętnie na jeden album piszę 80 tytułów. Kiedy mam gotową ostatnią, odstęp od pierwszej wynosi często trzy miesiące. Tak powstaje wewnętrzna lista przebojów, z której ciągle wylatują tytuły. Na koniec zostaje 20, które gram potem Thomasowi. Jestem pewien, że wyrzuciłem już hity… Na przykład nigdy nie wziąłbym „Cheri Cheri Lady” jako singla, wtedy Thomas był głównym inicjatorem.

Pozostańmy przy Thomasie: Jakie są obecnie wasze relacje? Raczej powściągliwe czy swobodne?
DB:
Bardzo luźne, ponieważ nie widujemy się już tak często. Na początku naprawdę bardzo się wzajemnie denerwowaliśmy. To jest jednak oczywiste: Wtedy często pracowaliśmy w studiu do 4.00 nad ranem, rano o 6.00 siedzieliśmy w samolocie i byliśmy transportowani do jakiegoś kraju, żeby tam zrobić występ w telewizji. Byliśmy ciągle zmęczeni. Zdarzyło mi się, że wymiotowałem, jak tylko byłem w swoim hotelu.- tak byliśmy wtedy wykończeni. Jest oczywiste, że wtedy człowiek kłóci się o najmniejszy drobiazg.

Jednak pod względem osobowości jesteście jeszcze skrajniejszym przeciwieństwem…
DB:
Jasne. Każdy ma pewne cechy, które innym się nie podobają. Thomas na przykład jest przeciwieństwem zdyscyplinowania, ja jestem bardzo punktualny. Kiedy jesteśmy umówieni na czwartą, Thomas przychodzi o wpół do siódmej. Strasznie denerwuje mnie czekanie, kazanie mi czekać, sprawia mu przyjemność. On jest po prostu małym księciem, który żyje w obłokach. On żyje ekspresywnie, jest łatwy do rozbicia. Jeśli my robilibyśmy tak trudną trasę jak Peter Mafay, wtedy 5. dnia musiałbym wynosić Thomasa na noszach. Po prostu są ludzie, którzy nie potrafią żyć z ciągłym stresem. Tak samo jak ten gość z Duran Duran, który siedzi teraz na gospodarstwie.

Te pieski, ten znak firmowy „Nory”- rzeczywiście cię to denerwuje?
DB:
Nie, te dziesięć psów czy co oni tam teraz mają, to mnie nie interesuje. Dla mnie to Thomas może sobie włożyć pióro w dupę i wołać kukuryku. Oczywiście uważam to za dziwne, ale dlaczego miałbym się denerwować tymi dziesięciocentymetrowymi znaczkami? To jest w końcu jego talizman, który niewątpliwie przyniósł mu szczęście. Może wkrótce przeciągnie sobie przez nos kółko i napisze na nim Nora.

Naprawdę nie masz żadnych dziwactw?
DB:
Uważam się za absolutnie normalnego faceta, dlatego przy Thomasie tak rzucam się w oczy. Czego jeszcze nigdy nie mówiłem: Dodatkowo ciągle jeszcze wykonuję stałą pracę. Jestem kierownikiem działu międzynarodowego w Intersong, największym niemieckim wydawnictwie muzycznym. Wykonuję tą pracę od dziesięciu lat. Wcześniej byłem w siedzibie dziesięć godzin dziennie, teraz tylko dwie. Każdy inny na moim miejscu dawno by się zwolnił i to olał, jednak ja zostaję. Uważam to za zabawne, siedzieć na takim styku- i przede wszystkim słyszę jako pierwszy, co wypuszcza konkurencja…

Podpisy pod zdjęciami:
„ Dla mnie to Thomas może sobie włożyć pióro w dupę i wołać kukuryku”
„Thomas jest po prostu małym księciem, który żyje w obłokach”
„Znak firmowy Nory, te dziesięć piesków- mam to gdzieś”


                                                                                tłumaczenie Dorsinek [*]

Modern Talking "Teraz mówi szef"
 


 
Thomas Anders (22) może sobie zachować ten wywiwad. Pierwszy raz mówi jego partner Dieter Bohlen (31), który pomimo „ciągłych podziałów i skandali” dotąd zauważalnie trzymał się na uboczu, szczere wyznanie: „Potrafię sobie wyobrazić Modern Talking również bez Thomasa- każdy jest do zastąpienia.”Reporterka POPCORNU Trude Ausfelder rozmawiała przez cztery godziny z twórcą i szefem Modern Talking na końcu telewizyjnego nagrania do „Popshow Petera”. Pomiędzy próbami Dieter Bohlen był jednym z najczęstszych gości we wspaniale urządzonym studiu Popcornu, w którym pojawiały się wszystkie występujące gwiazdy od Depeche Mode przez Kate Bush aż po Frankie jedzie do Hollywood. Jednak to wokalista Modern Talking został właśnie wybrany przez czytelników POPCORNU do niemieckiej grupy Nr 1. (patrz strona 36)- tęsknimy. Po każdym występie telewizyjnym był on błyskawicznie wpychany przez swoją żonę Norę do czekającego auta. Oto zapis kontrowersyjnego wywiadu z Dieterem Bohlenem, w którym nawet Nena dostaje za swoje…

POPCORN: Dieter, co się teraz dzieje z Thomasem? Denerwujecie siebie nawzajem?
DIETER: To fakt, że teraz Thomas nie jest w dobrej formie. Ma problemy z krążeniem, grypę i jest po prostu kompletnie wyczerpany. Jest dla niego oczywiste, że obecnie nie wygląda najlepiej i zwyczajnie nie jest w dobrej formie. Nie stresujemy się nawzajem w sensie awantur. Wiem też, że z pewnością trudno jest uwierzyć w tą deklarację. Jednak nie mogę powiedzieć nic więcej. Thomas czuje się wycieńczony, przeciążony i rozbity.

POPCORN: Jak to można rozumieć? Ten gigantyczny sukces z Modern Talking stał się dla niego zbyt duży?
DIETER: Z mojego punktu widzenia uważam, że działają mu na nerwy ciągłe rozjazdy. Dzisiaj Paryż, jutro Oslo, potem Madryt, Afryka Południowa, Azja, Meksyk, to daje już we znaki. Jednak ja chcę międzynarodową grupę. Thomasowi wystarczyłyby nawet do robienia Niemcy, Austria i Szwajcaria. W tym momencie mamy oczywiście problem. Prawdopodobnie wszystko poszło za szybko i go przerosło. Teraz jest ten moment, w którym moglibyśmy wejść na międzynarodowe rynki- i ja chcę wykorzystać tą szansę. Modern Talking ma swój czas- w pewnym momencie stanie się to również u nas, że będzie słabiej z hitami. Jednak ja nie chcę czekać do tego czasu. Jeśli coś może się udać w Japonii, USA i reszcie świata, to teraz. Thomas musi sobie uświadomić, czy tego chce.

POPCORN: To brzmi tak, jakbyś już prawie zamknął rozdział Thomas/Dieter jako Modern Talking…
DIETER: Nie, nie mam tego na myśli. Jeśli tak dalej pójdzie, wtedy wiosną 1986 udamy się do Ameryki. Nasz teledysk lata tam na kanale muzycznym MTV jak szalony. Są to wspaniałe sukcesy, które są rzadkie w niemieckiej historii. Thomas to wie i wie też, że musimy się tam pojawić osobiście, żeby dodać jeszcze rozpędu tym sprawom. Pytanie tylko: Czy ograniczamy naszą karierę do Europy, do określonych krajów, do teledysków, czy robimy totalnie wszystko? Moje zdanie o tym wypowiedziałem już wcześniej.

POPCORN: Potrafisz sobie wyobrazić Modern Talking z innym partnerem niż Thomas?
DIETER: Jasne, oczywiście potrafię sobie to wyobrazić- każdy jest do zastąpienia. To musiałby być po prostu taki typ, z którym następowałoby pewne uzupełnianie się, tak jak u Thomasa. Pod względem charakteru musiałby on być zupełnie inny niż ja, najlepiej całkowite moje
przeciwieństwo. U Thomasa i u mnie jest to optymalne, nawet jeśli często denerwuje. Z tego powodu to bierze górę, żeby zająć się Modern Talking z innym gościem. Kiedy naprawdę doszłoby do tego, że z Thomasem i ze mną już by to nie funkcjonowało, wtedy Modern Talking by z tego powodu nie umarło.

POPCORN: Nie jesteś prawdziwym dyktatorem w stosunku do swojego partnera? Thomas ma w ogóle coś do powiedzenia w grupie, czy decydujesz sam jako twórca?
DIETER: (śmiech) A więc, chyba mi wolno- jako dyktatorowi. Demokracja jest u nas niemożliwa dlatego, ponieważ ja mam 31, a Thomas dopiero 22. Ja stworzyłem w swoim życiu około 130 płyt, a Thomas jakieś sześć czy siedem. On szanuje też to, że ja po prostu bardziej orientuję się w biznesie niż on. Podział pracy od początku był jasny: Ja byłem odpowiedzialny za pracę w studiu, piosenki, produkowanie i tym podobne, a Thomas bardziej za wizerunek. I to nawet bardzo dobrze funkcjonowało.

POPCORN:
Wcześniej również prywatnie byliście nierozłączni. Jednak zdaje się, że to bardzo osłabło. Czyżbyś nie rozumiał się z żoną Thomasa?
DIETER: Jest jednak całkiem normalne, że daje to więcej punktów spornych, kiedy ciągle się ze sobą widzi i jest razem. Wcześniej spotykaliśmy się jako kumple i nagrywaliśmy razem płyty Thomasa Andersa. To było swobodne i łatwe. Jednak teraz, kiedy bez przerwy przebywamy razem, są już nieraz niesnaski. Taki duet jest jak małżeństwo. Wtedy nieraz nawet trzeba porządnie się pokłócić. Do tego dochodzi jeszcze to, że Thomas wówczas nie był jeszcze żonaty, a teraz zdecydowanie więcej koncentruje się on na swojej żonie niż na mnie jako wspólniku. Nie mam nic przeciwko Norze. Niestety teraz zatrzymuje się wszystko, co zrobiliśmy z Thomasem i jego karierą, również przez Norę. A to już może denerwować. Nie jesteśmy już tak blisko jak wcześniej, ponieważ biznes staje się po prostu za wielki. Rozumiem, że on konsultuje się ze swoją żoną, ponieważ ona chce współdecydować i o wiele bardziej interesuje się jego pracą niż na przykład moja żona. Ona całkowicie żyje swoim własnym życiem i zazwyczaj ledwie zauważa moje sprawy. Poza tym jest zajęta naszym synem Marciem.

POPCORN: Przy tym całym stresie masz jeszcze w ogóle czas dla swojego dziecka?
DIETER: Oczywiście, a jak! Marc jest bezwzględnie moim najlepszym dziełem. Najchętniej miałbym jeszcze dziesięcioro dzieci. Mój mały ma teraz pięć miesięcy- i mamy ze sobą wielką frajdę. Bardzo się też staram, opiekować się nim tak dużo, jak to możliwe. W każdym razie nie jest tak, jak było napisane w gazetach, że mój syn zaczynał płakać, kiedy mnie widział. Całkiem przeciwnie. Przecież ja pracuję dużo w domu w studiu, a wtedy widzę go codziennie.

POPCORN: To ty odkryłeś C.C. Catch i ze swoją piosenką „I can lose my Heart tonight” wprowadziłeś ją od razu na 13. miejsce listy przebojów. Czy kiedykolwiek myślałeś już o duecie z nią?
DIETER: Oczywiście, nie mam jeszcze tylko żadnej piosenki. Jeśli jednak to nastąpi, wtedy jest całkiem możliwe, że zrobimy razem coś takiego. Żeby od razu zastrzec: Caroline i ja nigdy nie bylibyśmy w stanie być nowym Modern Talking. Gdyby Thomas chciał się kiedyś wycofać, w żadnym wypadku nie tworzyłbym mieszanego duetu, tylko zawsze dwóch mężczyzn- czy może nawet trzech.

POPCORN: Jakie masz plany z C.C. Catch?
DIETER: mam nadzieję, że w 1986 również osiągniemy międzynarodowy przełom. Mam w szufladzie 25 piosenek, a następne będą całkiem indywidualne. Szczerze mówiąc, chcę teraz jeszcze bardziej się postarać, niż przy pierwszej płycie C.C. Catch, która brzmiała jeszcze bardzo mocno jak Modern Talking. Wierzę w tą dziewczynę.

POPCORN: Czego możemy się spodziewać po Dieterze i Thomasie w nowym roku i jakie masz życzenia?
DIETER: To może zabrzmieć teraz arogancko, ale strasznie bym się cieszył, jeśli udałby mi się jeszcze czwarty numer 1 z rzędu. Jeszcze nigdy niemiecki kompozytor nie stworzył trzech przebojów naraz. A więc czwarty hit byłby oczywiście super. Mamy złote płyty za wszystkie single, albumy też. W tej chwili jest to razem 70 złotych płyt. A nie ma tu jeszcze w ogóle płyt z Portugalii, Japonii i kilku innych. Jestem z tego bardzo dumny, szczerze. I teraz muszę się powtórzyć: Jeśli
Thomas jednak powie, że nie chce już angażować się za granicą, wtedy postawi mnie tym przed trudną decyzją. Musiałbym się wtedy zastanowić, czy nie stworzyć nowej grupy, z którą zacząć trasę i stać się zespołem międzynarodowym. W chwili obecnej sami dokładnie nie wiemy, w jakim kierunku Modern Talking pójdzie w przyszłości. Klamka zapadnie jeszcze do końca roku.

POPCORN: Powiedziałeś właśnie „trasa”. Zamierzacie zacząć zacząć trasę koncertową?
DIETER: Właśnie złożyłem ośmioosobowy zespół, z którym moglibyśmy też pojechać w trasę. Jednak kiedy miałoby to być i jak miałoby to wyglądać, nie potrafię teraz jeszcze powiedzieć. W obecnej sytuacji nie jest to nawet przedmiotem dyskusji.

POPCORN: Na pewno masz już w szufladzie nowy singiel. Jaki ma tytuł i kiedy ma się ukazać?
DIETER: (śmiech): No cóż, to dzieło wyjdzie w połowie stycznia 86. Ma on tytuł „Brother Louie” i jest typową piosenką Modern Talking.

POPCORN: Kiedyś była w obiegu plotka, że chciałbyś produkować Nenę. Na skutek czego ona otwarcie powiedziała, że uważa Modern Talking za obrzydliwe i wcale nie zamierza z tobą współpracować. Co powiesz o tym zdarzeniu?
DIETER: W zasadzie nie chcę o tym wiele mówić. Jednak kogoś kto ma tak beznadziejny głos, tak nieatrakcyjny i do tego jest arogancki, tego i tak nigdy bym nie produkował. Złoszczę się tylko dlatego, bo to właśnie ja broniłem ją w ostatnich tygodniach, kiedy wszyscy ją atakowali. A potem widziałem ją osobiście na lotnisku. Mogę powiedzieć tylko: To jest taka arogancka koza, nie wiem w ogóle, co ona sobie wyobraża. Nie potrafi śpiewać, komponować i produkować też nie. Czego ona właściwie szuka na muzycznej scenie? Jeśli uważa Modern Talking za obrzydliwe, wtedy musi ponosić za to odpowiedzialność. Tak samo jak ja za swoje zdanie o niej.

POPCORN: Miałeś już takie same zdanie o Nenie, kiedy jej jeszcze nie znałeś?
DIETER: Nie, powiem szczerze, że jestem nią zwyczajnie rozczarowany. Jak można być tak aroganckim i zmanierowanym jak ona? Z upływem czasu stało się dla mnie jasne, że Nena wcale nie potrafiłaby zaśpiewać moich piosenek. To się nie uda, kiedy ma się tak piskliwy głos. Nie lubię też takich sztucznych, wrednych ludzi. Takich, którzy mieli po prostu szczęście. W przeciwieństwie do Thomasa Andersa, on na przykład naprawdę walczył i pracował, żeby wejść na szczyt. Poza tym Thomas ma fantastyczny głos. Za trzy lata nikt już nie będzie mówił o Nenie. Jednak teraz koniec już z tym. Teraz trzeba myśleć o trasie…

POPCORN: Wciąż było słychać, że Modern Talking opuszcza występy i sprawia fanom przykrość. Jak dochodzi do czegoś takiego?
DIETER: To nie jest do końca prawda. Kiedy mieliśmy rezerwować występy, nikt jeszcze w ogóle nie podejrzewał, jak ciężko zrobić to z Modern Talking. Kiedy potem w wielu krajach byliśmy na szczycie, oczywiście dochodziły do tego występy telewizyjne i nie mogliśmy już robić występów w dyskotekach, musieliśmy odmawiać. potem często nie było już też możliwości, żeby przesunąć te terminy, bo w planie były już następne występy telewizyjne. Dlatego w naszych kontraktach jest też zawsze klauzula, że telewizja ma pierwszeństwo. Z nadrabianiem tych terminów w przerwach jest też bardzo ciężko, bo my po prostu nie mamy już czasu. Jeśli organizatorzy chcą nas teraz pozwać, niech to robią. To też nie zmieni naszej sytuacji z terminami. Szkoda, że fani zawsze są poszkodowani. Jednak przysięgam, że to nie zawsze zależy tylko od Modern Talking, kiedy dochodzi do czegoś takiego. Organizatorzy są czasami bardzo wyrafinowanymi typami. A co wtedy często dzieje się za kulisami, tego przecież nikt z zewnątrz nie słyszy.

Podpisy pod zdjęciami:
Harmonia tylko na scenie.
Para sukcesu: Dieter Bohlen z C.C. Catch.
 
tłumaczenie Dorsinek [*]

Kulisy Modern Talking
BRAVO zagląda dla was za kulisy

 


 
Co się dzieje z Thomasem Andersem? Nie ma on już ochoty nadstawiać tej ładnej głowy za taśmowe produkcje swojego dużo zarabiającego kolegi Dietera Bohlena? Czyżby znów rozgorzał stary spór między tymi dwoma różniącymi się typami, w którym ostatnio poszło o wpływ Nory na wydarzenia w zespole?
W każdym razie w tej Modern Talkingowej wylęgarni plotek znów bardzo mocno wrze, po tym jak Thomas z powodu tajemniczych trudności nie pojawił się tam, gdzie zgodnie z kontraktem musiał się pojawić: w telewizyjnej liście przebojów „Formuła Jeden”, gdzie Dieter i Thomas mogli odebrać trofeum za swój czwarty numer jeden, tym razem za piosenkę „Brother Louie”, Thomasa zabrakło.
Przepadł też występ w dyskotekowym show „P.I.T- Peter illmanns Treff”, ponieważ Thomas był rzekomo chory na żółtaczkę i odwołał próbę na dzień przed występem.
Thomas Gottschalk, którego program „Coś takiego” jest robiony w tej samej redakcji Holma Dreslera co „P.I.T”, był jednym z pierwszych, którzy rozpowszechnili tą nowinę na kanale Bayern III: Thomas i Nora mieli żółtaczkę.
Chociaż żona Thomasa Nora nie ma właściwie nic wspólnego z zespołem Modern Talking, to jednak jej imię padało regularnie tam, gdzie chodziło o Thomasa i Dietera. Tak też w związku z dwoma niedoszłymi występami.


Nora jest chora i Thomas nie może sam wychodzić z domu, podejrzliwi ludzie dziwią się temu, że Thomas i Nora złapali to akurat jednocześnie. Tak, jak niedawno przy grypie, którą Nora zaraziła się podczas podczas krótkiego urlopu w St. Moritz.
Faktem jest, że Thomas bez Nory nie zrobi ani kroku (i odwrotnie), że ona jest zawsze stanowczą żoną, która podczas sesji zdjęciowych i wywiadów musi zostać zapytana o pozwolenie od dawna już wywołuje irytacje u odpowiedzialnych za show.
Nie tylko u przeciwników czy tych, którzy poczuli gniew Nory, nieraz też u innych: Thomas nie wystąpi, jeśli jego wisiorek na łańcuszku Nora” (prezent jego żony) nie jest widoczny w kadrze; jedyną osobą, której Thomas daje się malować, jest Nora; ona kontroluje każdy jego ruch, w ostateczności ingeruje w działania reżysera, jeśli nie podoba jej się ujęcie.

Branża ukradkiem podśmiewa się, kiedy gwiazdy się tak afiszują, a Nora (ona jest 15 centymetrów wyższa niż Thomas) w czarnych norkach, cała obwieszona brylantową biżuterią, blond włosami upiętymi w ciasny kok, ze swoimi dwoma Yorkshire Terrierami Mickim i Daisy, wdzięczy się, ciągle przerywając swojemu mężowi.

"Thomas i Nora tworzą plotki całkiem mimowolnie"

Nora jest jego dużym wsparciem, twierdzi Thomas, zajmuje się natrętnymi ludźmi i trzyma z daleka od niego wszystkie niedogodności tego zawodu. Podczas gdy Dieter po początkowych przykrych scenach przestał się denerwować nadzianą małżonką swojego partnera, ten brak zrozumienia u reszty bezpośrednich zainteresowanych utrzymuje się niezmiennie.
Wielu działa to po prosu na nerwy, dawać sobie rozkazywać niespełna dwudziestolatce, która ich zdaniem, z własnej bezmyślności w tajemnicy zrezygnowała ze szkoły wizażu i nie może nawet udokumentować wykształcenia.
Inni są wściekli na Thomasa, rzekomo pantoflarza, jego łagodny delikatny charakter i obawę tego przystojniaka przed konsekwentnym podejmowaniem decyzji i przed tym, żeby uderzyć pięścią w stół.
Thomas i Nora jako niezwykła para wywołują wręcz zazdrość, śmiech, skryte pretensje. Robią z tego podatny grunt dla plotek, oszczerstw aż do zniesławień (Thomas jest gejem), ale dotąd nikt nie był w stanie udowodnić tych złośliwych twierdzeń.
„Nora zamknęła Thomasa w pokoju hotelowym”, podawał potężny nagłówek, jako jeden z wierszy „Dlaczego Nora i Thomas są ze sobą tak szczęśliwi?” od czasu P.I.T plotki znów wywołują sensację.


Czy Modern Talking teraz ostatecznie się rozpadnie? Czy oni są tak skłóceni, że celowo już się razem nie pojawiają? Wokół tych pytań, które zostały już wielokrotnie zdementowane przez Dietera i Thomasa przez przedłużenie ich kontraktów, toczyły się rozmowy przy barze w dyskotece „Discoland”.
Kiedy potem jeszcze przypadkowo pojawił się wykonawca szlagierów Jurgen Drews, długoletni przyjaciel Nory i Thomasa, była mowa, że on niebawem wejdzie do Modern Talking jako zastępca za „niesolidnego” Thomasa.

To może stać się bardzo szybko. Żerowiskiem dla reporterów, którzy kiedyś już mieli spięcie z Norą. Poza tym niezamierzoną negatywną promocją dla Thomasa, który pod koniec kwietnia niespodziewanie wypuścił na rynek swój długo planowany solowy singiel, jak również dla Jurgena Drewsa, którego każdy oskarża, że sam poddał to twierdzenie odpowiedniej osobie, żeby przy Modern Talking podgrzać odrobinę swoją gasnącą sławę. Czy Dieter Bohlen dorzuci jeszcze jakieś uwagi???
Ze strony Dietera, inaczej niż ze strony Thomasa, przyzwyczajono się, że on nazbyt głośno i wyraźnie wypowiada, co mu się nie podoba w jego partnerze. I że ma on bardzo bezpośrednie zachowanie, które zostaje łatwo dwuznacznie zrozumiane i potęguje jeszcze krążące już plotki o rozstaniu. Chociaż w rzeczywistości w ogóle nie może być o tym mowy.
Dieter, człowiek interesu i wykształcony ekonomista, bardziej zwracający uwagę na liczby sprzedaży niż na plotki, które krążą o jego zespole. Dla niego to nie jest takie ważne, czy jego nos błyszczy przed kamerą, czy ma odpowiednio dobraną garderobę do występu lub czy widać przed kamerą każde pojedyncze pasemko w jego fryzurze.
W przeciwieństwie do tego Nora bez przerwy coś skubie, pudruje i koryguje na swoim Thomasie, złośliwi twierdzą już, że Thomas jest ulubioną zabawką rozpieszczonej córki milionera, rodzajem lalki Barbie, która w domu z powrotem zostanie postawiona do witryny.
U Dietera najważniejsze jest, że kasa się zgadza. Na początku każdego wywiadu nadaje on jemu całkowicie chłodny ton, a mianowicie najpopularniejszego producenta wszech czasów z czteroma następującymi po sobie hitami numer jeden. Natomiast Nora i Thomas obok komercjalnego sukcesu namiętnie wspominają też szczęście obu pokojowych piesków i zgodne życie prywatne.
Plotki doprowadzają ich do pasji, Thomas, który próbuje dogodzić każdemu (a szczególnie Norze), dementuje je telefonicznie, jak tylko na pierwszych stronach gazet pojawiają się kłamstwa (Nora stoi obok i podsłuchuje, w razie potrzeby wtrąca się, kiedy nie podobają się jej wypowiedzi Thomasa). Tak też było w przypadku rzekomej żółtaczki.
U niego ta historia brzmi tak: „Przypuszczamy, że złapaliśmy w St. Moritz jakiegoś wirusa. Nora była już i tak osłabiona przez grypę. Kiedy we wtorek rano przygotowywała się w łazience do wyjazdu na próbę do P.I.T, nagle zemdlała i pojechaliśmy do lekarza. Ten diagnozował albo żółtaczkę albo kamienie żółciowe.
Badanie radiologiczne w Koblencji dało pewność, że chodzi o lekką żółtaczkę. Panował u nas w domu czerwony alarm, oczywiście ja byłem wtedy też zarażony. Natychmiast musieliśmy wszystko odwołać, a lekarz zalecił nam ostrą kwarantannę.


„Bez Thomasa nie ma Modern Talking”- mówi Dieter Bohlen

Jeśli się nie wyleczy zapalenia wątroby, sprawia to kłopoty przez całe życie. Przez rok nie możemy pić żadnego alkoholu i musimy regularnie chodzić na badanie krwi.
Wtedy lekarz pobierał nam krew codziennie rano. Resztę dnia spędzaliśmy w łóżku oglądając wideo. Nora jadła z Mikkym mnóstwo lodów czekoladowych. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli odwołać naszego urlopu na Gran Canaria po koniec marca.”
A Dieter? Co mówi on o Jurgenie Drewsie jako następcy Thomasa? Najpierw głośno
się śmieje. „To jest największa bzdura, jaką kiedykolwiek słyszałem. Nie ma Modern Talking bez Thomasa Andersa. Jeśli Thomas chciałby kiedykolwiek z tym skończyć, całkowicie rozwiązałbym Modern Talking albo robiłbym dalej sam.”

A ta sprawa z żółtaczką? Dieter: „Ja byłem już w Zimmern koło Rottweil w P.I.T. i dopiero co sam odbyłem próbę, kiedy przez głośnik nadeszła infomacja, że Thomas nie przyjedzie z powodu żółtaczki. Oczywiście nie byłem zły, bo przecież rano Nora i Thomas mogli jeszcze wcale o tym nie wiedzieć, zanim Nora zemdlała. Chciałem wprawdzie sam udzielić tego wywiadu, ale nie zgodziła się na to redakcja programu. Wtedy poleciałem z powrotem do domu.”
Że tym dementi Dietera to wcale jeszcze się nie kończy, okazuje się, kiedy on bezceremonialnie i intensywnie zajął się swoimi aktualnymi produkcjami „… oczywiście byłem mocno zawiedziony, że musiałem przerwać moją pracę w studiu, zaprzepaszczony dzień, kiedy właśnie jestem w środku produkowania albumu C.C. Catch 'Catch theCatch'.

Apropos nowy singiel nosi tytuł 'Strangers by Night' i zostanie zaprezentowany 17. 4. podczas 'Show & Co z Carlo'. Prawdziwie rockowy, potraktowany poważnie, to nowy album.
Ach tak, nawiasem mówiąc, my, Thomas i ja 17. 5. w 'Coś takiego' zaprezentujemy zupełnie nową piosenkę, nasz piąty singiel. Równocześnie zresztą ukaże się nasza płyta 'Ready for the Romance'. Co jeszcze, Chris Norman z zespołu Smokie zaprezentuje teraz 7. 4. w 'Kanguru' tytułowy utwór serialu 'Zbrodnia' (emisja 13.4.), potem zostanie ona propozycją do listy 'Formuła Jeden'. Byłoby super, jakby Chris zaśpiewał potem w duecie z Secret Star, tak jak już kiedyś zrobił z Suzi Quatro...”
Secret Star? Kto to jest? Dieter: „Ach, nie powiedziałem tego jeszcze? To moje najnowsze odkrycie, Sabine z Osnabruck, która wcześniej zaśpiewała z C.C. Catch w Optimal. Za dwa tygodnie wypuszczę ją na rynek pod nazwą Secret Star z piosenką 'Jump in my Car', ona śpiewa bardzo podobnie jak Bonnie Tyler...”

tłumaczenie Dorsinek [*]

BRAVO- zapowiedz telewizyjna
" Modern Talking okradziony! "



W Pop-Show Petera w Dortmundzie potrzebowali wózka widłowego, żeby przewieść na scenę złote płyty (wszakże jest ich w sumie 75!), a fani w pierwszym rzędzie mdleli jeden po drugim, kiedy Thomas Anders i Dieter Bohlen weszli na scenę. Nikt nie podejrzewał, że Thomas jest daleki od czucia się dobrze, a Dieter ledwo uniknął wypadku samochodowego.
Co się dzieje z Thomasem? Zastanawia się nie tylko partner Dieter, lecz również fani, którym zazwyczaj cierpliwie godzinami rozdawał on autografy, dziwili się temu, że Thomas i Nora wyszli z hali natychmiast po występie i pojechali z powrotem do Koblencji.
Również w dni prób nie został on w hotelu na miejscu, jak inne gwiazdy, tylko za każdym razem znosił dwugodzinną jazdę samochodem, żeby spać we własnym łóżku. „Przepracowanie”, mówi Thomas.
Dieter też jeszcze nie ochłonął po serii niefortunnych zdarzeń: Podczas gdy Modern Talking występowało w Oslo, złodzieje okradli jego samochód na hamburskim lotnisku. Ukradli sprzęt Stereo, Walkmana i ulubioną dżinsową kurtkę. Co gorsza kiedy parę dni później chciał on odebrać z dworca swoje nowe odkrycie Denisa Olberta, w pośpiechu wjechał w swojego poprzednika: Mercedes kabriolet Dietera został spisany na straty i on też zawinił.
Mimo to Modern Talking zdradzi wam już teraz pewien sekret: Ich nowy singiel, który ukarze się w styczniu, będzie nosił tytuł „Brother Louie”, a Dieter napisał ją właściwie, żeby dokuczyć tym swojemu inżynierowi dźwięku, Hiszpanowi Louisowi.

tłumaczenie Dorsinek [*]

Pojednanie w Modern Talking!
Wszystkie plotki o rozstaniu są wyssane z palca.
Dieter i Thomas tworzą dalej…




BRAVO: Czy to prawda, że wyrzuciłeś Thomasa Andersa i w przyszłości jako Modern Talking będziesz występował z C.C. Catsch na jego miejscu, jak można było przeczytać w jednym czasopiśmie?
DIETER: To jest największa głupota, jaką kiedykolwiek czytałem. Właśnie przed chwilą byłem z Thomasem w studiu i rozumieliśmy się tak dobrze jak za dawnych czasów. Należycie sobie porozmawialiśmy, co w przyszłości powinno być dalej z Modern Talking. Byliśmy przy tym w tak dobrej formie, że od razu nagraliśmy pięć nowych piosenek na nasz trzeci album m.in. „Brother Louie” i There's no Love in the Heart of the City”. Album ukarze się na początku kwietnia '86 i będzie nosił tytuł „Romance '86”. nasz nowy singiel wychodzi na rynek 20.1., albo „Brother Louie” albo „Save me don't breake me”. Thomas wykonał tą piosenkę wyjątkowo, ponieważ odnosi się on do ludzi, którzy chcą tylko zarabiać na nas pieniądze. Jednak my nie damy się już wykorzystywać.

BRAVO:
To oznacza, że się zaszyjecie?
DIETER: Nie, wręcz przeciwnie. W 1986 roku postanowiliśmy skoncentrować się tylko na naszych niemieckich fanach i już nie występować sześć razy pod rząd w Danii, gdzie i tak żaden inny zespół się nie pokaże. W ostatnim roku tego stresu związanego z wyjazdami było dla Thomasa po prostu za dużo. Był kompletnie przeciążony i równocześnie bał się tych gości z gazet, którzy piszą jakieś złośliwe bzdury, że się rozstajemy albo coś. Bez Thomasa też nie robiłby już tego dalej.

BRAVO: Czy mimo to były jednak u was czasami zacięte kłótnie?
DIETER: Tak, raz czy dwa, kiedy Thomas uciekł krótko przed ważnym programem telewizyjnym we Frankfurcie. Czuł się całkowicie przeciążony i stracił głowę. A naprawdę to było tak. Podczas „Peters Pop Show”w Dortmundzie niespodziewanie rozgłoszono, że Nora trzyma Thomasa z dala ode mnie. Prawdziwym powodem było: Oboje czuli się tak fatalnie, że po prostu nie chcieli aby robić im zdjęcia. Poza tym wtedy Thomas rzeczywiście nie był mi przychylny, ponieważ ja ciągle przychodziłem do niego z tysiącami ustalonych terminów, tak że w końcu poczuł się przeze mnie dobity. To jest przecież oczywiste, że coś się nieraz psuje, kiedy tygodniami się ze sobą haruje. Nie kryje się za tym żadna nienawiść i żadna zazdrość, tak czy owak teraz koniec z tym stresem. Nie chcemy się sami zadręczać. Między nami wszystko jest w porządku. Poza tym w kwietniu wyjdziemy wreszcie z solowym singlem, w całkiem nowym stylu…

BRAVO: Co stało się z innymi produkcjami, jak na przykład C.C. Catch?
DIETER: Nowy singiel Caroliny „Cause we are Young” staje się naprawdę odjazdowy, a album też będzie super. Właściwie jestem w stresie jak nigdy przedtem. Niewiarygodne, ale w 1986 co miesiąc rezerwowałem studio na trzy tygodnie, żeby jeszcze więcej produkować i szukać nowych elementów i stylów. Obecnie piszę właśnie tytułową melodię do następnego odcinka Schimanski- „Zbrodnia”, który zostanie nadany w kwietniu. Ma tytuł „Ręce do góry”, a piosenkę będzie śpiewał Chris Norman z zespołu Smokie. Teraz w tej chwili się dowiedziałem, bo właśnie dostałem papier. Jeśli będę produkował wszystko, co mi proponują, nabawię się wrzodów żołądka ze stresu. Smokie, Bucks Fizz, córkę Milvy, potem Thomasa solo, Caro, Mary Roos… Właściwie od stycznia miałem zamiar rozszerzyć Modern Talking o pięć osób, tak żeby koło Thomasa i mnie zawsze był stały zespół. Jednak w ogóle nie wyszło mi to czasowo. Nawet Wigilię będę spędzał w studiu.

BRAVO: Modern Talking z zespołem- czyżby było wtedy jakieś Tournee?
DIETER: Coś takiego rzeczywiście jest omawiane. Nasi niemieccy fani rzeczywiście mogą na to liczyć. Muszę jeszcze tylko to wszystko ustalić z Thomasem, jednak doskonale potrafię sobie go wyobrazić z pomalowanymi na złoto skrzydłami z pleksi na chórze i ośmioosobową orkiestrą w tle.

BRAVO: Czy dla swoich niemieckich fanów zrezygnujecie ze swojej międzynarodowej kariery?
DIETER: Tak. W 1985 sprzedaliśmy tutaj milion płyt, 520 000 egzemplarzy samego pierwszego albumu i osiągnęliśmy tym platynę. Oprócz tego 1,9 miliona singli. W tym momencie nie chcemy już nawet do Ameryki.
 

tłumaczenie Dorsinek [*]

Fakty o Modern Talking
Przeczytaj, co nowego
u Thomasa Andersa i Dietera Bohlena…



 
*Dieter wywołał sensację: Odkąd uplasował on trzy hity numer 1 jeden po drugim, a pierwszy album Modern Talking skierował w stronę platyny, nie może już uciec przed wyróżnianiem jako najpopularniejszego niemieckiego producenta.

*Zagadka złotego naszyjnika z logo „Nora”, który Thomas nosi: Nie jest to jednak żaden podarunek od fana, tylko to Nora zaskoczyła go tym na imieniny. Które zresztą Thomas może świętować dwa razy, raz jako „Bernd”(m.in. 20. sierpnia) i pod swoim pseudonimem jako „Thomas”(m.in. 3. lipca).

*Kiedy nikt jeszcze nie myślał o hicie „You're My Heart, You're My Soul”, Dieter już zgarniał złote płyty za swoje kompozycje. Na przykład za 250 000 sprzedanych albumów Rolanda Kaisera „Gefuhle sind frei” i za „Happy Guitar Dancing” z Rockim Kingiem. Z piosenką „Mit siebzehn”, która również wyszła spod pióra Dietera, Bernd Clever zajął trzecie miejsce w niemieckich preselekcjach do konkursu Eurowizji 1983.

*Pierwszym pytaniem, które Thomas i Nora zadają, kiedy meldują się w hotelu, jest: Czy jest u Państwa solarium? Ponieważ ci dwoje korzystają z niego codziennie w domu i poza domem, żeby się zrelaksować i pozostać apetycznie brązowym.

*Dieter tworzy sam nie tylko wszystkie hity Modern Talking, lecz produkuje również innych artystów, jak na przykład C.C. Catch i Mary Ross. Jako wszechstronnemu muzycznemu talentowi prawie nie zostaje mu czasu, żeby jeszcze troszczyć się o stroje. Dlatego najchętniej występuje on w dresie.

*Thomas jest rannym ptaszkiem. Czy jest w domu czy poza domem, przeważnie wstaje on z łóżka już o godzinie 7, żeby niczego nie stracić i wykorzystać dzień tak sensownie jak to możliwe. Na leżenie w łóżku Thomas o wiele za nerwowy.

 
tłumaczenie Dorsinek [*]

MODERN TALKING
Miejsce przestępstwa: Grossweeden
Zauwarzeni na prowincji: Dwaj królewicze Popu Dieter (po lewej) i Thomas



Grossweeden- Sierksrade położone pośrodku kraju związkowego, między Hamburgiem a Lubeką jest dziwnym miejscem: Jedynie z 300 mieszkańcami, jednak z wielkomiejską dyskoteką dla 5000 odwiedzających! Aby w weekendy zwabiać do tej „Przestrzeni”- dawnej cegielni- młodych ludzi z promienia 50 kilometrów, właściciel Sigurd Siering musiał coś wymyślić. Przy Monti Specjal, Hot Chokolate czy Fancym nie była ona do końca wypełniona, jednak w ten piątek i sobotę kasa leci: Tylko w trzy dni sprzedano wszystkie 10 000 biletów po 15 marek. Było zapowiedziane Modern Talking. Nawet śnieg i gołoledź nie były w stanie ostudzić ciekawości, przed możliwością zobaczenia i usłyszenia na żywo niemieckich śmieszków showbiznesu.
Godzina 22:00 sala jest nabita. Atmosfera dochodzi już do wrzenia. Fani chórem wołają „Mo-dern Tal-king”! Jednak Thomasa Andersa i Dietera Bohlena wcale jeszcze tam nie ma. Przybywają oni do dyskoteki dopiero krótko przed wpół do jedenastej, obaj ze swoimi żonami. Wtedy wszystko idzie rach-ciach. Dieter wskakuje w swój pomarańczowy dres, tymczasem Thomas otrzymuje na grzywę sporo sprayu rozpylanego przez żonę Norę. Jako „grzebień” służą rozstawione palce Nory: „To sekret jego fryzury”.
Inżynier dźwięku Louis Rodrigez, któremu zresztą poświęcony jest najnowszy hit „Brother Louie”, przeniósł się z dwoma szpulami taśmy na stole mikserskim na drugi koniec sali, żeby być przygotowanym, kiedy Modern Talking wejdzie na scenę. Trzy minuty później discjockey ścisza muzykę, w „Przestrzeni” robi się ciemno. „A teraz”, zapowiada DJ „trudno będzie wam w to uwierzyć, jednak ono wreszcie tu są: Oto Modern Talking!” Histeryczne okrzyki i huczny aplauz zagłuszają włączony właśnie playback do „Diamonds never made a Lady”. Czy raczej: Włączonej płyty. Ponieważ oba mikrofony duetu są tak samo „martwe”, jak gitara Dietera. Podczas licznych występów telewizyjnych Modern Talking tylko wprawnie ruszają ustami- jednak to całkowita synchronizacja.
Po ostatnim tonie inżynier dźwięku włącza mikrofon Dietera Bohlena: „Nie było wcale łatwo was znaleźć”, przywitał Dieter fanów. „Chociaż mieszkam już długo w Hamburgu, jeszcze nigdy tutaj nie byłem!” zaraz potem trwa to dalej z „You can win if you want”. Teraz Thomas zdejmuje swoją czarną skórzaną marynarkę. Dzięki czemu lepiej widać błysk słynnego złotego łańcuszka z imieniem jego żony. Zresztą Nora stoi z boku i dokładnie obserwuje, co jej mąż robi na scenie. Obowiązkowego spojrzenie między tym dwojgiem nie brakuje przy żadnej piosence. Tymczasem fani wpychają kartki i pamiętniki przez barierkę, a Nora jak gdyby nigdy nic daje autografy.

Sabine z Siebenbaumen, położonego bardzo blisko Grossweeden, uważa: „Według mnie Thomas i Nora stanowią jedność. Dla mnie oni oboje są gwiazdami. Uważam to za wspaniałe, że oni od początku wszystko robili razem. Wtedy fanowi Thomasa Andersa od razu wiadomo, jak sprawy stoją. Mimo to ja mogę przecież ubóstwiać Thomasa, Nora dobrze to rozumie.”
Po wpadającej w ucho „Heaven will know” i numerze do wspólnego śpiewania „Lucky Guy” Dieter Bohlen zapowiada nastrojową balladę: „Mam nadzieję, że spodoba wam się także coś wolniejszego.” Parę sekund później Thomas pyta z tęsknym spojrzeniem „Why did you do it.” płonące zapalniczki wyrażały ciche współczucie. Nikt zdaje się nie zauważać, że to gra płyta, którą można mieć też w domu, lub też nikomu to nie przeszkadza. Najważniejsze, że Thomas Anders i Dieter Bohlen osobiście stoją na scenie i udają. Jako ostatni kawałek swojego pierwszego występu Modern Talking serwuje „Cheri Cheri Lady.” Potem Dieter mówi: „Żeby to raz na zawsze wyjaśnić- wszyscy, którzy wierzą, że się rozstajemy, sami są sobie winni. Teraz się rozstaniemy, ale
tylko na pół godziny. Po krótkiej przerwie jesteśmy z powrotem.”
Jest godzina 23:05 Dieter świętuje tego wieczoru urodziny. W garderobie nalewa on szampana do przygotowanych szklanek do Coli. Jednak świętowania nie ma w planie. Podczas gdy jego żona Erika dyskretnie siedzi w kącie, Dieter Bohlen wygłasza oświadczenie i udziela odpowiedzi zastępując „Ratzenburgskie wiadomości” i „wiadomości z Bad Oldesloe”. Jednocześnie podpisuje karty autografowe. Nora i Thomas siedzą obok siebie przy stole: „Nie, nie robimy płyty w duecie”, Thomas dementuje aktualną plotkę, „zawodowo tylko Dieter jest dla mnie partnerem. A za kulisami jest to Nora. Ona robi wszystko nadzwyczajnie, bez niej nie mógłbym wcale wykonywać tego wyczerpującego zawodu.” Namiętny pocałunek udobitnia jego wypowiedz.

Wchodzą znów na scenę z „You're My Heart, You're My soul”. Jak zwykle: Playback start, mikrofon wyłączony- udawanie! Potem typowa dowcipna zapowiedz Dietera: „Następny kawałek With a little Love” napisałem dla mojego malutkiego syna Marca- a swoją drogą również robiłem to z odrobiną miłości.” Eriki Bohlen nie widać, pozostaje ona w garderobie…
Następnie „Brother Louie”. Można zauważyć, że ten kawałek jest stosunkowo nowy dla wszystkich uczestników. Przy refrenie, w którym imię „Louie, Louie” zostaje kilkukrotnie powtórzone, Thomas Anders się odwraca stracił on wątek i próbuje skierować do ust właściwą linijkę tekstu. Po „You're the Lady of my Heart” i drugiej „Cheri Cheri Lady” po 35 minutach Modern Talking zakończy oficjalny program. Były zaplanowane jeszcze trzy bisy. Na koniec jeszcze raz „brother Louie”. Dobry nastrój nie ma końca, kiedy discjockey obwieszcza, że Dieter Bohlen ma dzisiaj urodziny. Dieter trochę się zaczerwienia, a Thomas intonuje, po raz pierwszy naprawdę na żywo standardowe „Sto lat”, które śpiewają wszyscy w sali. Wtedy Dieter dodaje jeszcze: „Jeśli jesteśmy już przy śpiewaniu na żywo, później chciałem to zaproponować, Thomas powinien pokazywać jaki ma wspaniały głos”, mówi Dieter i zachęcająco szczerzy zęby do swojego partnera: „Zawsze to mówię. Teraz pokaż, co potrafisz.” I rzeczywiście: Thomas szepcze na żywo refren „You're My Heart, You're My Soul” tak jak na płycie, cała sala śpiewa razem z nim. Potem zręcznie wrzucono na stół mikserski „Brother Louie” z pełnym playbackiem. I to wszystko.
A tak swoją drogą: Każdy z nich otrzymał tego wieczoru 20 000 marek gaży- za dwa dni daje to 40 000 marek za łącznie 140 minut udawania do playbacku. Nic dziwnego, kiedy Dieter Bohlen mówi: „Robimy coś takiego cztery, pięć razy w miesiącu. To jest przecież prostsze niż jechać w dużą trasę z zespołem, pokazem świateł i całym tym majdanem.” No jasne!

ZDJĘCIA:
Triumf: w dwa wieczory przyszło ponad 10 000 fanów
Dieter wskakuje w sceniczny dres.
Nora stylizuje swojego Thomasa.
Dieter ma przy sobie Erikę.
Nora i jej psy.
Sto lat: Dieter ma urodziny.


tłumaczenie Dorsinek [*]


Wymarzone spotkanie z Modern Talking
Czytelniczka BRAVO Dunja wręczała złotego Otto przed 4000 fanów!



Hamburg, hotel „Elysee”, pokój 401. Trochę wyczerpana swoim pierwszym lotem czytelniczka BRAVO i zdobywczyni wymarzonego spotkania Dunja Reck z Weldenstein naciska na przycisk w radiu i szybko puszcza „Brother Louie”. Godzinę później Dunji zapiera dech, kiedy Dieter Bohlen w swoje 32.urodziny we własnej osobie stoi przed nią i zachwycony opowiada o stosach telegramów, które dostał z całego świata.
Najbardziej emocjonalne pytanie Dunji: „Czy plotki o rozstaniu są prawdą? Dieter macha ręką: „One pojawiają się tylko dlatego, ponieważ Thomas występuje jeszcze solo. Jednak to okay. Zgadzam się na to.”
Jako urodzinową niespodziankę Dunja wręcza tort marcepanowy, szarego pluszowego słonia i różowego słonika na szczęście (oba pamiątkowe upominki otrzymał potem również Thomas).
Dieter ma świetny pomysł: „O 20:15 razem pojedziemy na lotnisko po Thomasa i Norę.” Thomas i Nora robią wielkie oczy, kiedy nie tylko Dieter i Erika, lecz również Dunja, która chodzi do szkoły rolniczej w Schwabach i ekipa BRAVO pomagają przy rozpakowywaniu prezentów. Dieter dostał wielką pluszową kaczkę i telefon w kształcie banana.
Thomas i Nora nie zapomnieli też o Dunji i przywieźli jej perfumy. Jednak prędko. Dojazd do Sierksrade około Lubeki, gdzie odbywa się występ potrwa jeszcze godzinę, a ulice są śliskie.
Dunja może jechać razem z Thomasem i Norą i staje się bardzo poddenerwowana, kiedy pomyśli o swoim pierwszym wieczorze na dyskotece. Tam, w „Space Hall” na Modern Talking czeka już prawie 4000 fanów. O godzinie 22:00 Dieter i Thomas wpadają na scenę, leci już pierwsza piosenka „Diamonds never made a Lady”. Nora w prowadza Dunję na scenę i uspokajająco obejmuje swojego młodego gościa.
Wielkie wejście Dunji następuje w drugiej części koncertu: Disc jockey Mike zapowiada publiczne wręczenie złotego Otta BRAVO, a Dunja w tej chwili doświadcza tego, o czym marzą miliony fanów. Może stać na scenie z Tomasem i Dieterem.

Zdjęcia:
Od lewej żona Dietera Erika, Dieter Bohlen, zdobywczyni wymarzonego spotkania Dunja Reck, Thomas Anders, Nora.
Na górze po prawej: Uroczyście przywitani na hamburskim lotnisku razem z Mickym i Dasy.
Na dole: W swoim pokoju hotelowym Dunja wręcza Dieterowi tort urodzinowy. Na dole po prawej: Dunja mogła być na scenie z Modern Talking.


tłumaczenie Dorsinek [*]

Czytelnicy BRAVO o kłótni w M.T.
"Nora psuje Modern Talking"



Rzadko BRAVO dostaje tak wiele listów od oburzonych czytelników jak na temat załamania w Modern Talking! Obiektem złości jest żona Thomasa Andersa Nora, która swoimi wymuszonymi, niechcianymi „występami jako wspierająca „wokalistka” napsuła krwi podczas trasy. Również poglądy, które wyrażała w wywiadzie BRAVO „w 6 oczu”, doprowadziły wielu czytelników do wściekłości. Do tego wyszła afera o określenie „Strzaskana kwarcówką śpiewająca ciota” w pewnym czasopiśmie, przeciwko któremu Thomas przegrał w sądzie…

Uważam to za haniebne, bezpodstawnie nazywać Thomasa Andersa „Strzaskaną kwarcówką śpiewającą ciotą”. Uważam jednak, że on sam jest temu trochę winien, ponieważ ma długie włosy. Do ramion tak, jak miał wcześniej, było okay- ale to! O tym, że wziął on Norę ze sobą na scenę, powiem tylko tyle: Nora nie należy do Modern Talking, nie śpiewa razem z nim, więc nie powinna wychodzić z nim na scenę.” *Michaela Zucek z Buggingen
Podobno Thomas tylko leży w solarium i zapuszcza włosy, aż w końcu go to zniszczy, ponieważ przesadza, sam jest sobie winien, jeśli nazywa się go „Strzaskaną kwarcówką śpiewającą ciotą!”
*Nicole Vogler z Kemplen

Do Modern Talking należą TYLKO Thomas i Dieter!!! I nikt poza tym!!!
Nora jest paskudna. Taka okrągła twarz nie nadaje się na scenę, tylko do horroru.
*Steffi Steffgen z Tier

Thomasa i Norę poznałam na koncercie w październiku '85. wówczas była ona kimś w rodzaju mojego wybawiciela, gdyż właśnie wracałam do zdrowia po wypadku, byłam strasznie przygnębiona i właściwie w ogóle nie miałam już ochoty na przyszłość. Thomas i Nora dowiedzieli się o mojej sytuacji i chociaż byli już prawie godzinę spóźnieni, odebrali sobie kilka minut, żeby powiedzieć mi parę miłych słów. Wtedy była to dla mnie przysłowiowa ostatnia deska ratunku, którą się chwyta. Dzięki ich współczuciu i słowom pocieszenia, odnalazłam wkrótce właściwe nastawienie do życia.”
*Petra Golm z Michenbach
Dotąd nienawidziłam Dietera Bohlena z powodu jego niedorzecznego samochwalstwa i tych głupich ruchów macho na scenie. Odkąd poznałam Norę, wprost darzę Dietera sympatią.”
*Katja Dierks z Boksee

Sądzę że to bardzo dobrze, że w Kilu Norę obrzucono jajkami i pomidorami. Szkoda każdego jajka i każdego pomidora, który nie trafił do celu.”
*K. Druht z Hiddenhausen
Mężczyzna, który jest pod pantoflem swojej żony, używa jej imienia jako obroży, chodzi jak ciota, uważa się za najpiękniejszego mężczyznę na świecie, nie jest mężczyzną, tylko pieskiem salonowym.”
*Tanja Pfafflein z Lubeki

Ta „śpiewająca ciota” rzeczywiście żyje na księżycu? Czy solarium wypaliło mu mózg? W przeciwnym razie ten facet i jego Nora na pewno zauważyliby, co za wizerunek sobie stworzyli.”
*Steffanie Witting z Paderborn
Tego jest już dla nas za wiele. Nie chcemy dłużej patrzeć, jak Nora rozbija Modern Talking. Dlatego w Austrii założyliśmy już anty fanklub Nory.”
*Petra Ruis i Marion Exinger z Wiednia

Sądzimy, że jeśli Thomas Anders zachowuje się na scenie jak „śpiewająca ciota”, musi się pogodzić z takimi zwrotami. Thomas nie powinien uważać się za „wielkiego”, skoro to Dieter produkuje wszystkie utwory Modern Talking i wiele innych. Jeśli ta „paskudna Nora” chce być z Modern Talking na scenie, Thomas powinien sam z nią występować i sam komponować utwory. Byłoby super, jeśli Dieter stworzyłby duet z Chrisem Normanem.
*Elke Dressel i Bianka Beschorner z Oberhaid
Nie uważam, że Thomas jest „śpiewającą ciotą”. Sądzę, że jest słodki. To, że bierze on ze sobą Norę na scenę, nie za bardzo mi się podoba, chociaż właściwe uważam ją za bardzo sympatyczną. Jeśli jednak to nie odpowiada fanom i Dieterowi Bohlenowi, w tej sytuacji powinna lepiej zostać za kulisami. Jeszcze prośba do M.T. Proszę, błagam zostańcie razem! Co wy sobie myślicie, co zrobi wielu fanów Modern Talking, jeśli zakończycie działalność? Będą w żałobie!”
*Tanja Lindraintner z Leanberg


tłumaczenie Dorsinek [*]



 
 

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 56 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja