anders-bohlen.pl.tl
  DB 1985 - 1987 tłumaczone artykuły
 

On napisał hit
"You're my heart, you're my soul":
Dieter, blondyn z Modern Talking


Hamburg-Bergstedt - Tu gdzie leży Alster w granicach ochrony przyrody, osiedlił się założyciel Modern Talking Dieter Bohlen,
blondyn z duetu.
I natychmiast z rozmachem na czterech piętrach (własnych), z małym hangarem na brzegu rzeki.
Wygodny bli
źniak Dieter zawdzięcza swojej pracy pełnej sukcesu jako kompozytor i producent płytowy, którą praktykuje od siedmiu lat dla hamburskiego wydawnictwa Intersong-Musik.
 
Ekonomista z zawodu posiada teraz własne 16-ścieżkowe studio w piwnicy, gdzie razem z Thomasem, ciemnowłosym piosenkarzem Modern Talking, wymyśla nowe hity.
Lub obaj ustatkują się z "Janusem trójnogim krzesłem" - zwanym "Micky" - prawdziwym terierem szkockim Dietera White Highland, przed kominkiem w wielkim, jasnym salonie.
Również kuchnia i kąt jadalniany znajduje się na parterze, podczas gdy na pierwszym piętrze usytuowane są sypialnia Dieterai pokój jego żony Eriki. Pokój na poddaszu ze szklaną ścianą z widokiem na Alster zajmował cały czas Thomas.

Opisy zdjęć z lewej, od góry:
1. Modern Talking: Dieter Bohlen (z lewej) i Bernd alias Thomas Anders.
2. Do swojej pasji do aut ma pecha: odwiózł już 20 na złom. Ostatnio siedział w oryginalnym Lotusie Jamesa Bonda.
Poniżej: kocur "Umberto" powinien wyglądać jak Umberto Tozzi.
3. Redaktorka Bravo Inge Czygan odwiedziła Dietera w domu i wypytała go o jego hobby.
Przy okazji zdradzi
ł, że jest leworęczny i dlatego jest niebezpiecznym przeciwnikiem w swoim ukochanym sporcie tenisie.
Do pisania jednak potrzebuje prawej r
ęki.

4. Od roku Dieter (31) jest żonaty z Eriką (30) . Oboje poznali się 10 lat temu na dyskotece w Göttingen, gdzie Dieter studiował.
Erika, kt
óra często jeździ razem na występy Dietera, pracuje jako dekoratorka w domu towarowym i obecnie oczekuje ich pierwszego dziecka.

5. Dieter jest kompozytorem wielozadaniowym, spod którego pióra wyszło wiele przebojów, jak Bernda Clüversa "Mając siedemnaście". Jednak nie zawsze tak było. Najpierw po 200 własnych kompozycjach, których nikt nie chciał, otrzymał Dieter posadę producenta dzięki swojemu uporowi.
6. Dwie złote płyty Dieter otrzymał jako kompozytor, jeden za "Uczucia są wolne" Rolanda Keisera oraz za "Happy Guitar Dancing" (szczęśliwy taniec przy gitarze) Ricky'ego Kinga. Osobiście stawia, jego profil muzyczny, bardziej na fajne, angielskie piosenki.
7. Rozpoznajecie go? Typ po lewej to Dieter w 1977 w Göttingen, gdzie razem z Holgerem (po prawej) nagrał w duecie "Monza" swoją pierwszą płytę: Heiße Nacht in der City (gorąca noc w mieście). Ale ani ta piosenka, ani żadna inna formacja, ani weekendowa muzyka taneczna nie były tak morderczo popularne. Przeciwnie Dieter komponował i ulepszał nieustraszony dalej. Dieter: "Bernda Clüversa "
"Maj
ąc siedemnaście" moglibyśmy nagrać, ale to było zbyt głupie. Na szczęście poczekaliśmy aż mnie naszedł "straszny" hit "You're my heart, you're my soul".

W następnym Bravo: Thomas Anders prywatnie.

Tłumaczyła Małgorzata Tylińska-Góral


Bravo Talkshow
Gwiazdy w cztery oczy Dieter Bohlen:
"W szkole byłem bohaterem dziewcząt"


Bravo: Jak wpadłeś na piosenkę: "You're my Heart, You're my Soul" ?
Dieter: To był ostani rok na Majorce, mojej ukochanej wyspie, gdzie chcę wrócić w tym roku.
Jest rzeczywi
ście szalona, ma wspaniałe dyskoteki, cudowne widoki i jest naprawdę tania. Zazwyczaj wypożyczam tam motocykl.

Bravo: Chcesz się tam przeprowadzić?
Dieter: Nie, za bardzo kocham Hamburg, mój dom nad Alster. Gdyby była ciągle piękna pogoda, jako kompozytor mógłbym się
spakowa
ć. Jak jest słońce, nie mogę pracować. Muszę wyjść na dwór, wskoczyć do mojego cabrio i nad Bałtyk.

Bravo: A więc jesteś w gorącej wodzie kąpany?
Dieter: I to jak! Jeżdżę autem niestety trochę beztrosko. No i przez to jestem dość często wyrzucany przez ubezpieczenia.
Rozbi
łem już 20 aut, zawsze do kasacji, ale mnie się nigdy nic nie stało. Na początku było Mini, które przygniotłem w trójkę,
jeden za drugim przed jak
ąś Hondą.

Bravo: Jaki był twój największy błąd, jaki kiedykolwiek pełniłeś?
Dieter: Taki, że kupiłem oryginalnego Lotusa James'a Bonda. Naprawy kosztowały mnie 200.000 marek.
Ale chcia
łem mieć auto jedyne w swoim rodzaju. Niemieckie wszystkie wyglądają tak samo.

Bravo: Czy jest coś, czego się boisz?
Dieter: Wcześniej bałem się śmierci i wojny oraz tego, że nie będę miał co jeść. Gdybym musiał sprzedać mój dom,
to by by
ło straszne. Potrzebuję domu.

Bravo: Gdzie poznałeś swoją żonę Erikę?
Dieter: 10 lat temu na dyskotece w Göttingen, gdzie studiowałem, na dyskotece. Było zero dziewcząt przy barze,
żadnych brunetek, które by mi się podobały; i tam w narożniku stała ona. Ale następnego dnia zakończyliśmy to po raz pierwszy,
ponieważ zasadniczo do siebie nie pasowaliśmy. To mnie irytowało. Wracałem tam raz po raz, ale ona pierwsze 68 razy zrywała ze mną. Kiedy pojawiła się inna kobieta, wróciła. Zeszliśmy się i jesteśmy razem.

Bravo: Ale pobraliście się dużo później?
Dieter: Tak, 11.11.83 r. o godzinie 11.11. To było tu w Hamburgu. Obiecałem jej w Göttingen, że gdy pojadę do Hamburga,
zabiorę ją ze sobą. Tak też zrobiłem. Rodzice Eriki zawsze naciskali, że powinniśmy się pobrać,
i ona dwa lata się denerwowała - to było aż zbyt wiele na moje nerwy.

Bravo: To znaczy, że nie chciałeś się żenić?
Dieter: Oczywiście, że chciałem by była moją żoną. To że ona mnie trzyma, jest najważniejsze, i jej wsparcie, którego potrzebuję.
Pomimo, że nie byłem bezwarunkowo  za małżeństwem. Kiedy jest dziecko, to jest ok. Ale poza tym?
Człowiek, chce gwarancji trwałego uczucia: W każdym razie mogę sobie na wszystko pozwolić.
Przecież nie pozwoliłbym sobie na wiele kobiet. To byłby początek końca.

Bravo: Jak sobie radzisz z wiernością?
Dieter: Naprawdę nie chciałbym zranić żadnego człowieka na świecie. To by i mnie zraniło. Ale jakoś tak wychodzi.
Właściwie to w ogóle nie nadaję się na relacje dwuosobowe, ponieważ nieustannie napędzam się na starcie.
Wiecznie muszę się oddalać i poznawać nowych ludzi. Żadnych kliknięć, nie o to mi chodzi. Zawsze byłem samotnikiem.

Bravo: Długa była historia pierwszej miłości?
Dieter: Byłem największym bohaterem dziewcząt w mieście, w Oldenburgu, gdzie moi rodzice mają firmę budowlaną.
W szkole zaczęło się od kilku kobiet, które wszystkie  chciały być ze mną, a nie potrafiłem wtedy powiedzieć nie.
Mając czternaście lat co noc uciekałem i błąkałem się po dyskotekach. Aż do piątej rano.

Bravo: Twoi rodzice rzeczywiście niczego nie zauważyli?
Dieter: Jasne, że tak, zabrali mi mój motorower, gdy miałem piętnaście lat. Ale to nie pomogło. Ani szlaban domowy.
Uciekałem wtedy przez okno.

Bravo: Zasadniczo dziewczyny - nieważne jak wyglądały?
Dieter: No przecież musiały dobrze wyglądać. Jestem bezpośrednim typem i idę wprost, najczęściej po linii komplementów:
"Ale dobrze wyglądasz" czy tym podobne. Wtedy to działa. Wcześniej podobał mi się typ jak Maria Schneider w
"Ostatnim Tangu w Paryżu".

Bravo: Wolno było tobie przyprowadzać swoje przyjaciółki do domu?
Dieter: Jasne, od czternastego roku życia. Nie pozwoliłem, żeby moi rodzice mnie do tego namawiali.
Wtedy miałem do swojej dyspozycji dwa pokoje. Stres z moim ojcem był głównie przeciwko mojej muzyce.
Przez to, że uczyłem się wszystkich instrumentów sam, szkoła mnie rozpraszała. Pierwsze trzy, cztery gitary rozbił w gniewie mój ojciec.
Bravo: Zgadza się, że rok szkolny spędzałeś w internacie?
Dieter: Tak, w pobliżu Osnabrücku. Szkoły nie chcę pamiętać, ponieważ tak strasznie wypadłem. Ale naprawdę było źle.
Nie poleciłbym nikomu wysyłać swoje dziecko do internatu. Szybko uruchamiają się zaburzenia behawioralne, a kto jeszcze ich nie ma, będzie miał zagwarantowane. Masakra robi źle. Na sześcioro ludzi mieliśmy jednego wychowawcę, który pilnował nas od rana
do wieczora. Czy dobrze jesz, czy dobrze się zachowujesz, czy odrabiasz swoje prace domowe - wszystko pod nadzorem.
Poza tym mieszkanie w dwóch w jednym pokoju i to w końcu sprawiło, że byłem definitywnie gotowy.

Bravo: Czy twój studencki czas był równie dziki?
Dieter: Gdy pierwszego dnia w Göttingen spojrzałem na siebie, poczułem się jak w niebie. W Oldenburgu znałem każdą dziewczynę
i wszystkie dziewczyny znały mnie. Poza tym moi rodzice mieli duży dom. W Göttingen nagle nie znałem żadnej, więc stałem się
zupełnie nieostrożny. I jeszcze kawalerka za czynsz 90 marek, to był totalny horror! W końcu zadzwoniłem do mojego ojca,
aby po mnie przyjechał. To też zrobił i natychmiast wróciłem do Oldenburga, umówiłem się z jedną kobietą i zapytałem, czy nie przeprowadzi się ze mną do Göttingen. Tak zrobiła. Nazywała się Annagret i pracowała w banku. Ale zaczęła z gadać o małżeństwie
i to było dla mnie za ciężkie.

Bravo: Jakiego typu dziewcząt nie możesz znieść?
Dieter: Dziewcząt, które dołują mnie psychicznie. Sam mam tendencje do depresji i potrzebuję kogoś, kto mnie natchnie odwagą. Najbardziej pożądana jest kobieta, gdy mówi: "Chodź, nie jest wcale tak źle. To już za nami."
Bravo: Jaka jest twoja najgorsza cecha?
Dieter: Jestem zbyt ambitny, nigdy się nie oszczędzam. Czasami jestem zmienny i potrafię być bardzo kapryśny.
Bravo: Prywatnie jaka muzyka cię interesuje?
Dieter: Przez moją pracę producenta oczywiście każda, która jest na topie, o której informują najnowsze statystyki.
Lubię kawałki, które naprawdę się powalają, np. "One night in Bangkok" (Jedna noc w Bangkoku) Phila Collinsa.

Bravo: Czy istnieje osoba, którą chciałbyś poznać?
Dieter: Paul McCartney, najwspanialszy kompozytor wszechczasów. Towarzyszy mi od mojego dziesiątego roku życia.
Wtedy grałem jego piosenki, a on pisał wciąż same super hity.

Bravo: W twojej pracy producenta robisz z uzdolnionych piosenkarzy gwiazdy przebojów. Jak musi się młody talent z tobą skontaktować, aby zostać odkrytym?
Dieter: Poznaję wielu ludzi, którzy chcą zostać producentami lub piosenkarzami. Ale gdy wtedy pytam ich: co w tym kierunku zrobiłeś? Zazwyczaj nic. Zazwyczaj mają tylko takie życzenie, by być sławnym, ale aby to życzenie wypełnić, ani nic jeszcze w tym kierunku nie zrobili, ani się nie kształcili. Każdy uważa, że producent płytowy czy piosenkarz, to jest coś zarąbistego, ale to że człowiek długie lata
musi uczyć się instrumentów, o tym nikt nie myśli.

Bravo: Z tobą też było tak na początku?
Dieter: Jasne, zaczynałem pisać piosenki przecież mając trzynaście lat. Przy okazji wkurzałem się bez przerwy, dlaczego inni ludzie piszą takie wspaniałe tytułu, a mi wpadają takie głupie. Jeden mój przyjaciel, dla przykładu, mieszka na małej wsi, gra na gitarze i śpiewa do tego. Jego przyjaciele, oczywiście wszyscy: człowieku, jesteś  dokładnie tak wspaniały jak wielkie gwiazdy. Tylko, że to jest błąd. Ponieważ tylko w tej wsi jest uważany za wielkiego, dopóki w końcu nie uwierzy w siebie, że byłby taki super gdziekolwiek, to mu nie pomoże.
Musi rzeczywiście pojechać do dużego miasta i postawić sobie wyzwanie odpowiednio rzeczywistych rozmiarów. Gdy przyjechałem do Hamburga i usłyszałem demo Drafi Deutscher, naprawdę się z tym zaznajomiłem. Myślałem, nigdy ci się nie uda, ponieważ to było bardzo dobre i było tak desperackie. Pierwsze sto razy gdy przychodziłem do studia, rzeczywiście wychodził z tego gnój. Ale dalej ćwiczyłem, porównywałem moje kawałki z top piosenkami i stawałem się lepszy. A i optyka musi się zgadzać. To znaczy, że musi mieć określoną, osobistą charyzmę. Najważniejsze naturalnie jest to, że on czy ona rzeczywiście potrafi śpiewać. To oznacza nie tylko, trafić na poprawne tony, ale i odpowiednio musi je zinterpretować. Osobowość to jedyne, czego chce publiczność. Gdy ktoś uważa, że potrafi to wszystko,
temu chętnie dam szansę.
 

Opis zdjęć:
Środkowe: Dieter Bohlen (po lewej) jest twórcą Modern Talking. Odkrył Thomasa Andersa jako piosenkarza i napisał hit
"You're my Heart". Również piosenki na longplayu "Pierwszy album" są jego.

Z lewej: Dieter Bohlen w rozmowie z redaktorką Bravo - Inge Czygan.

Tłumaczyła Małgorzata Tylińska-Góral

 


Dieter został ojcem:
Dziecko dla Modern Talking.


 

Czarna szopa włosów, niebieskie oczy, z zadowolonym wzdychaniem drzemie junior Bohlen w ramionach Dietera.
Dieter, producent p
łytowy, twórca Modern Talking, jest bardzo dumny ze swojego syna: "to jest najlepsza produkcja, jaka do tej pory mi się udała. Gdy moje " You're my heart, you're my soul" stało się numerem jeden w Europie, nikt mi nie gratulował, ale teraz nagle wszyscy podchodzą i są zafascynowani."
Marc Bohlen, pierwsza pociecha Modern Talking, nosi od urodzenia znane nazwisko artystyczne: Dieter i jego żona Erika nazwali go po piosenkarzu dinozaurze, który zginął w wypadku, Marcu Bolanie, który na początku lat siedemdziesiątych napisał takie hity jak "Jazda na białym łabędziu" (ride a the white swan), czy "weź to" (get it on).
Właściwie Marc miał przyjść na świat parę tygodni później, ale wolał zostać alien niż lwem.
9 lipca 1985 o 17:50 było po. Erika musiała zostać zawieziona karetką do szpitala Hamburg-Barmbeg, wtedy Dieter jeszcze nie liczył na urodziny. Gdy później zadzwonił do szpitala, jego syn miał już 3 godziny. Ostatecznie mały Marc musiał być odebrany kleszczowym porodem i dlatego matka i syn szybko wypoczęli.
Gdy w końcu całkowicie zdenerwowany Dieter przybył do szpitala, otworzył drzwi do pokoju 110, zobaczył po raz pierwszy swoje dziecko, miał następujące wrażenie: "byłem szczerze zakłopotany, gdy zobaczyłem czarne włosy i mocną fryzurę. W mojej rodzinie wszyscy są blond i niebieskooki."

 

A gdyby to była dziewczynka?
Dieter: "by
łem całkowicie przekonany o tym w czasie ciąży Eriki, że to będzie chłopiec.
Musz
ę też dodać, że nie rozważałem żadnego imienia dla dziewczynki."
Dokładnie następnego dnia Dieter napisał piosenkę dla swojego małego synka: "Z małą miłością" (with a little love). Sześć dni po narodzinach mógł zabrać Erikę i synka ze szpitala. Gdy teraz jedzie do studia, za każdym razem musi zrobić zjazd po pieluchy.

 

Inge Czygan

 

podpis pod zdjęciem: teraz jest kompletna rodzina: Erika, Dieter i Marc Bohlen.

tłumaczenie Małgorzata Tylińska -Góral

Bravo w odwiedzinach u Modern Talking. 
Fabryka hitów Dietera.

 

Opisy zdjęć od góry:
1. Dieter i Eryka przewijają Marca w pokoju dziecięcym.
2. W studio w piwnicy Dieter komponuje swoje hity.
3. Do posiadłości Dietera nad Alster należy pomost.
4. Rekordy Dietera: trzy single jeden po drugim numerem jeden.

Tajemnicze miejsce, gdzie powstają światowe hity Modern Talking, znajduje się w zapyziałej piwnicy w hamburskiej dzielnicy Bergstedt. Tutaj mianowicie dominuje Dieter Bohlen, założyciel i twórca duetu, pomiędzy keyboardem a mikserem lub patrzy szukając pomocy na domki dla ptaków w swoim własnym skrawku lasu (bezpośrednio nad Alster, z własnym pomostem), gdy brakuje mu odpowiednich wersów tekstu.
W swojej piwnicy pracy najchętniej przebywa Dieter samotnie. Tutaj w studio z zegarem w kształcie czerwonego pocałunku, stoją jeden przy drugim jego trofea, np. złoty lew RTL, oprawione w ramkę wykresy medialne z Modern Talking na pierwszym miejscu oraz trofea Parady Hitów telewizji Formel Eins.
Tego jeszcze nie dokonał żaden niemieckojęzyczny artysta, i Dieter jest oczywiście szczególnie dumny ze swoich kompozycji, które pozłociły się w międzyczasie czterdziestokrotnie.
Jak również w jego kąciku dla gwiazd w Bravo i podobnych historiach, które zostały napisane o Modern Talking na całym świecie.
Te zbiera
żona Dietera Erika z wielką troską w grubych segregatorach, aby pokazać je później synkowi Marcowi (ur. 9.7.85 i nazwany po T-Rex Marcu Bolanie).
Dieter czasami nazywa swoją pociechę "Punkiem" przez jego ciemne włosy, a Erika woła go "Erich".
Obok studia znajduje się biuro Dietera, gdzie przechowuje w długich rzędach kolorowe segregatory z wytycznymi finansowymi czy ustawami podatkowymi. Wszakże 8.11.1978 Dieter zdał egzamin na dyplomowanego handlowca i magistra ekonomii oraz mial już miejsce doradcy inwestycyjnego w Endem, zanim 1.1.1979 został zatrudniony krótkoterminowo jako kompozytor w Hamburskim wydawnictwie Intersong.
Z niemalże nie do wykonania klauzulą skomponowania 36 (!) tytułów miesięcznie. Ludzie wydawnictwa byli przyzwyczajeni do góry kaset z nagranymi samodzielnie przez Dietera samodzielnie napisanymi piosenkami. Dieter bombardował wydawnictwo już od lat własnymi kompozycjami, gdy studiował w Göttingen i przy okazji grał na keyboardzie w kapeli tanecznej.
Dopóki pojawiał się osobiście razem ze swoim kumplem Holgerem, ludzie odbierali żartobliwie blondyna i bruneta (!) w duecie i rzeczywiście wyprodukowali obaj nowicjusze pod nazwą "Monza" singiel "Hallo taxi nr 10".
Pierwszy singiel Dietera pojawił się na dyskotekowych listach przebojów 1 kwietnia 1978.
Dzisiaj Dieter jest zatrudniony, zimno kalkulujacy rachmistrz, ciągle jeszcze jako szef działu "Wycena narodowych praw autorskich" w Intersong.
I jako niemiecki kompozytor, który oczywiście odniósł sukces, ponieważ zaraz obok jego segregatorów piętrzy Dieter płyty sukcesu, które dotąd skomponował.
I to są obok Modern Talking, m.in. hity Teensów, Rickyego Kinga, Rolanda Keisera, Bono, Bernharda Brinka, Katji Ebstein, Tonyego Holidaya, Bernds Clüvera ...

Inge Czygan

Tłumaczyła Małgorzata Tylińska-Góral

Dieter Bohlen z Modern Talking:
Jestem szefem


Opis zdjęcia w lewym górnym rogu: Thomas Anders i Dieter Bohlen, najbardziej udany duet niemiecki roku 1985.
Opis zdjęcia w lewym dolnym rogu: tylko Caro została z C.C. Catch.

 

Bravo: Twój partner z Modern Talking Thomas Anders ma teraz swój czas i podróż poślubną.
Czy zajmowa
łeś się w tym tygodniu innym projektem?
Dieter: Nie, w ostatnich dwóch miesiącach bez przerwy pracowałem nad naszym ostatnim longplayem.
To stoi w naszym podziale pracy: Thomas przychodzi na longplay jedynie dwa dni do studia, podczas gdy ja musz
ę
charowa
ć nad tym trzy do czterech miesięcy.
Bravo: O Thomasie było głośno, w ostatnim czasie szczególnie przez jego ślub, na pierwszych stronach gazet,
podczas gdy o tobie niewiele. Czy czujesz si
ę pominięty?
Dieter: Nie, na pewno nie. Thomas przecież sam zaprosił prasę na swój ślub.
Podczas gdy ja pr
óbuję moje prywatne życie trzymać zawsze z dala od tego zgiełku.
Bravo: Czego mogą oczekiwać fani od Waszego nowego albumu?
Dieter: 50 minut gorącej muzyki, podzielonej na 10 tytułów.
Jeszcze dok
ładnie nie wiem, jak powinniśmy pomieścić 50 minut na longplayu.
Staram si
ę oczywiście, wszystko trochę ulepszyć w porównaniu do naszego pierwszego albumu.
Bravo: Kiedy może się pojawić longplay?
Dieter: W połowie października.
Bravo: Ale wcześniej ukaże się jakiś nowy singiel?
Dieter: Tak, nazywa się " Cheri, Cheri Lady" i pojawi się dokładnie z tym wywiadem.
Bravo: Ty masz również swój projekt poza Modern Talking. Nie boisz się, że skończy ci się materiał?
Dieter: Nie, z pewnością nie. Piszę w zasadzie jeden nowy tytuł dziennie.
A te nie jeste
śmy w stanie przecież wszystkie śpiewać z Modern Talking.
Bravo: Skąd bierzesz pomysły?
Dieter: Tak po prostu mi wpadają. Wtedy siadam natychmiast w moim studio i zaczynam pracować.
Bravo: Wpływają na to uczucia czy wydarzenia, które faktycznie przeżyłeś?
Dieter: Jeszcze jak! Gdy urodził się mój syn, napisałem na przykład: "With a little love".
To jest z pewno
ścią jeden z najlepszych tytułów z naszego nowego longplaya.
Bravo: Komponujesz wszystko w pojedynkę. Czy prezentujesz Thomasowi osiągnięte efekty?
Dieter: Thomas zasadniczo nie ma do czynienia nic z kompozycjami, to się zgadza. Ma jedynie prawo głosu.
Z naszym nowym singlem, dla przyk
ładu, było tak, że ja wybrałem 70 do 80 tytułów. "Cheri, Cheri Lady" przy okazji się zgubiła.
Thomas chcia
ł ten kawałek bezwarunkowo zaśpiewać, dlatego go wybraliśmy. Potem się okazało, że to jest nowa strona A.
Bravo: Co się stało z grupą C.C. Catch, którą produkujesz?
Dieter: Nie jest już w oryginalnym składzie. Trzech chłopaków się pożegnało. Została tylko piosenkarka Caro.
Ale ona w ka
żdym razie ma tutaj najważniejszą rolę.

Markus Ott
Tłumaczyła Małgorzata Tylińska-Góral

Modern Talking prywatnie.

Tak mieszka z Eriką i Markiem


Ze studia Dietera rozbrzmiewają wszem chaotyczne akordy syntezatora, tak że terrier góralski Micky ucieka z przerażeniem w dół
do diab
ła. W międzyczasie śmieje się. Wtedy Dieter podkręca głos na maksa: Eeeerich, gdzie jest moja herbata?
Odkąd Dieter znów mieszka razem ze swoją żoną Eriką, którą nazywa "Erich", oraz swoim synkiem Marc'iem, zmienił się.
Godzinami siedzi z Marc'iem w studio na dole, pomi
ędzy masą nowych płyt (od Roberta Teppera po Real Thing), i bawi się z małym,
kt
óry mocno uderza w klawisze.
Rodzina znaczy dla Dietera wszystko. Erika i Marc powinni być obecni we wszystkich terminach w przyszłości,
je
śli Dieter chce się powstrzymać od skandali i niepotrzebnego stresu, przeciwko którym buntuje się jego brzuchu coraz gwałtowniej.
To nie oznacza,
że pracuje mniej. Przeciwnie.
Dieter: "Z Chrisem Normanem nagrałem właśnie longplay. Zaśpiewa poza tym melodię tytułową do nowego "Miejsca Zbrodni Szymański". Nowy singiel Chrisa nazywa się: "Some Hearts are Diamonds" . Poza tym jest nowy longplay C.C. Catch. Również dla  Modern Talking muszę wymyślić coś nowego. Fani mogą się po prostu zrelaksować na próbkach hitu Bożonarodzeniowego.
Ze względu na Erikę, która cieszy się z ukochanego wyposażenia mieszkania, Dieter odnowił dom w Hamburgu. Jaśniejsze tapety, drzwi, ściany, sufity - wszystko w bieli. W salonie z kominkiem stoi komplet skórzanych mebli. Nawet zdjęcia (od Nagela) przemyślał Dieter. Ściany od studia po salon są wybrukowane częścią ze 140 złotych i platynowych płyt.
Na pierwszym piętrze bliźniaka znajduje się sypialnia, łazienka wykafelkowana na brązowo oraz pokój dziecięcy. Na spadzistym, przeszklonym poddaszu Dieter przechowuje swoje nagrody, również Bravo-Otto.

Opis zdjęć:

Od lewej, od g
óry:

1. Narożnik kominkowy w salonie ze zbiorem video.
2. Centrala telefoniczna w przedpokoju.
3. Podium dla Bravo-Otto.
4. W swoim studio piwnicznym Dieter wymyślił przeboje.

Od prawej, od góry:

1. Syn Marc przyszedł na świat 9.7.85.
2. Przedpokój na piętrze i pokój Marca...
3. ... gdzie Dieter mierzy się ze zmianą pieluch.

 Zdjęcie główne:
Odkąd Erika wróciła do Dietera 23 lipca, Dieter, Erika i Marc są nierozłączni.

Tłumaczyła Małgorzata Tylińska-Góral


 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 53 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja